Sukces Madsena uderzył w jego klub. Stracił lidera z prawdziwego zdarzenia

WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Leon Madsen
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Leon Madsen

Dzika karta na Grand Prix 2019 to dla Leona Madsena spełnienie marzeń. Ale nie wszyscy cieszą się z tego, że Duńczyk w przyszłym roku pojedzie w elicie. Ten sukces uderzył w jego były już klub.

Mowa o rywalizującym w niemieckiej Speedway Bundeslidze AC Landshut, którego Leon Madsen był niekwestionowanym liderem od 2016 roku. Duńczyk w każdym meczu gwarantował pokaźne zdobycze punktowe, dokładając ogromną cegiełkę do trzech mistrzostw Niemiec z rzędu.

W przyszłym sezonie Madsen nie będzie już ścigał się w Speedway Bundeslidze. Wszystko przez stałą dziką kartę na Grand Prix, którą duński żużlowiec otrzymał od organizatorów elitarnego cyklu. Zgodnie z obowiązującymi w lidze niemieckiej przepisami, AC Landshut musiało rozstać się z Madsenem.

"Osoby odpowiedzialne za budowanie składu negocjują już z jego następcą. Nazwisko nowego lidera mamy poznać w ciągu najbliższych dwóch tygodni" - informuje magazyn "Speedweek".

To nie koniec problemów zespołu Diabłów. W ekipie z Landshut w przyszłym sezonie zabraknie także Erika Rissa, który zdecydował się na zmianę pracodawcy w swojej ojczyźnie. - Erik to jeden z najlepszych zawodników w Niemczech, ale taki jest ten biznes. Jego strata jest dla nas sportową porażką - mówi Klaus Zwerschina, kierownik AC Landshut.

ZOBACZ WIDEO Kacper Woryna: Nie wyobrażam sobie klubu bez prezesa Mrozka. On zna się na żużlu, a takich ludzi brakuje

Komentarze (1)
avatar
Kylolbn
5.12.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Z tej ligi nie ma żadnego pożytku. Zamknąć i zaorać hehe