Oni będą ciągnąć wynik zespołu. Madsen psychicznie nie do zdarcia. Lider na newralgiczne momenty

Leon Madsen to kapitan i lider zespołu częstochowskiego Włókniarza. Jego bardzo mocną stroną jest psychika. Duńczyk wytrzymuje ciśnienie w nerwowych momentach. One go dodatkowo nakręcają.

Mateusz Makuch
Mateusz Makuch
Leon Madsen z nagrodami za WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Leon Madsen z nagrodami za

TAK JEŹDZIŁ W SEZONIE 2018

Śr. biegowa: 2,443 (2. miejsce w PGE Ekstralidze)
Liczba biegów (w tym wygranych) - 97 (54)
Liczba punktów - 227
Bonusy - 10
BYŁ: pierwszą strzelbą zespołu

DOŚWIADCZENIE

Reprezentant Danii w przyszłym roku skończy 31 lat i jest obecnie w życiowej formie. Na taki stan rzeczy złożyło się kilka czynników, a jednym z nich to wyciągnięcie wniosków z lat poprzednich. Mimo że Leon Madsen młodzieniaszkiem już nie jest, cały czas doświadczenie zbiera. Nadchodzący rok będzie dla niego szczególny, bo zadebiutuje w cyklu Grand Prix. Przed nim wymagające lekcje, z których płynąć będzie ciekawa wiedza. Jeszcze ma co nieco w żużlu do przyswojenia.

Ocena: 4.

START I PIERWSZY ŁUK

Poprawił moment startowy, czyli stało się to, co przed minionym sezonem mówił prezes Włókniarza Michał Świącik. Teraz z reguły od pierwszego wyścigu jest maksymalnie skoncentrowany i szybko reaguje na zwolnienie taśmy przez arbitra. Na pierwszym łuku również wie, jak się zachować, zwłaszcza podczas domowych meczów w Częstochowie. Oczywiście dobre starty to też zasługa odpowiednio dostrojonego sprzętu.

Ocena: 5.

JAZDA PARĄ

Jak nikomu innemu zależy mu na wyniku zespołu, którego jest kapitanem, ale w tym roku kilka razy dochodziło między nim a Tobiaszem Musielakiem do nieporozumień. Czasami obaj sobie przeszkadzali. Niewykluczone zatem, że w nowym sezonie będzie ustawiany jako prowadzący parę z juniorem. Z drugiej strony trudno jechać z nim parą, skoro jest tak piekielnie szybki, że reszta stawki nie łapie się na jego szprycę. Nie miał za to większych kłopotów z jazdą w duecie np. z Fredrikiem Lindgrenem i wspólnie wygrywali dla Lwów ważne wyścigi. Tym niemniej, nad tym elementem jeszcze mógłby popracować.

Ocena: 4.

TECHNIKA

Prezes Świącik mówił, że w jeździe Madsena przydałoby się trochę "szaleństwa". - Czasami trzeba wejść ostro, ale jednocześnie nad wszystkim panować - wspominał. Cóż, Duńczyk najwyraźniej wziął to sobie do serca, bo zaczął iść "na noże", a przy tym zachowywał pełną kontrolę nad motocyklem i sytuacją. Przecież jego wejście na pikę pod Antonio Lindbaecka w wyścigu sezonu mogło skończyć się fatalną kraksą, jednak umiejętności Madsena pozwoliły tego uniknąć.

Ocena: 5.

SPRZĘT

Zaglądamy w statystyki i widzimy liczbę 0 w kolumnie "defekty". Dysponuje motocyklami najwyższej klasy, o które dbają jego polscy mechanicy. Wraz z Michałem i Przemysławem tworzą zgrany team, w którym potrafią rozumieć się bez słów. Maszyny zawiodły go w minionej ekstraligowej kampanii tylko raz - w Zielonej Górze (zdobył raptem 6 punktów). Poza tym incydentem (drużyna na tym nie ucierpiała, bo Włókniarz wygrał 46:44), motocykle pozwalały mu osiągać niekwestionowane zwycięstwa.

Ocena: 5.

PSYCHIKA

"- Ale ty masz silną psychikę.
- Zaje***cie silną."
Ten kultowy cytat z filmu "Chłopaki nie płaczą" pasuje jak ulał do Leona Madsena. Już rok temu, gdy w Toruniu sprawdzano czy gaźniki w jego motocyklach spełniają regulaminowe normy, próbowano wytrącić go z równowagi. Duńczyk odpowiedział zwycięstwami i z uśmiechem na ustach spoglądał w stronę osób podejrzewających go o stosowanie nieczystych rozwiązań. Kolejny przykład, to gdy noc przed meczem z Falubazem Zielona Góra, już w tym roku, spędził w toalecie, bo czymś się zatruł. Czuł się nieswojo i był osłabiony, ale potrafił zmobilizować się tak, że na torze trzasnął komplet 15 punktów. No a apogeum to ostatni bieg meczu Włókniarza z grudziądzkim GKM-em. Stawką był awans do fazy play-off, przynajmniej jeden z zawodników Lwów musiał być w tej odsłonie drugi. Duńczyk ten ciężar udźwignął, utrzymał nerwy na wodzy i na ostatnich metrach przesądził o sukcesie swojej drużyny. - Takimi akcjami przechodzi się do annałów klubu - komentował trener Marek Cieślak.

Swoją drogą, nie złamała go też poważna choroba kilka lat temu, a było już bardzo źle. Jak sam opowiadał, rano nie miał sił ani ochoty podnosić się z łóżka, miał objawy depresji, ale wykaraskał się z kłopotów. Wygląda na to, że nie da się złamać psychiki Leona Madsena. To może być spory atut w kluczowych momentach dla zespołu z Częstochowy.

Ocena: 6.

ZOBACZ WIDEO Janusz Kołodziej był na granicy wyczerpania. Krok od anoreksji


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>
Czy twoim zdaniem Madsen znów będzie czołową postacią PGE Ekstraligi?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×