Ten ostatni póki co prezentował się kiepsko. W minionym sezonie był jednym ze słabszych juniorów Nice 1. Ligi Żużlowej. Trzeba jednak pamiętać, że jest dopiero na początku swojej żużlowej kariery. Mateusz Błażykowski ostro trenuje, by w przyszłym roku wykonać spory progres. Z motocyklem nie rozstaje się nawet w grudniu, kiedy maszyny innych zawodników odbywają zimowy sen.
- Mateusz Błażykowski jeszcze przez trzy lata będzie juniorem. Ma w sobie bardzo dużo determinacji, by w przyszłym roku przebić się do składu. Determinacji i motywacji nie można mu odmówić, ale musi jeszcze popracować nad umiejętnościami. Będę chciał, by w Gnieźnie sukcesywnie je podnosił. Wiele rzeczy ma mu w tym pomóc. Myślę, że to temat na dłuższą rozmowę. Uważam, że Mateusz jest w stanie podnosić swoje umiejętności - przyznał Rafael Wojciechowski, menedżer Car Gwarant Startu Gniezno.
Na razie Błażykowski jest trzecim juniorem w hierarchii podczas ustalania składu. - Być może Mateusz będzie straszakiem. Póki co podstawową dwójką juniorów są Damian Stalkowski i Kevin Fajfer. Mam bardzo duże oczekiwania wobec tych zawodników. Są niezmiernie zmotywowani, by w tym roku udowodnić, że będą równie mocni, jak juniorzy z minionego sezonu - wytłumaczył Wojciechowski.
Oprócz Kevina Fajfera, Damiana Stalkowskiego i Mateusza Błażykowskiego, w juniorskiej kadrze czerwono-czarnych znajdują się też Weronika Burlaga, Szymon Szwacher oraz Michał Lewandowski. Klub nie planuje poszerzać tego grona. - Na tę chwilę żadne inne ruchy nie są planowane. Jeżeli nie wymuszą tego kontuzje, nie przypuszczam, aby pojawił się jakiś dodatkowy zawodnik - podsumował Wojciechowski.
ZOBACZ WIDEO Kołodziej o Unii Tarnów: "Musiałem odejść. Gdybym został, to musiałbym zakończyć karierę"