Oni mogą zrobić różnicę. Kapitan GKM-u musi się poprawić. Czasami za bardzo się w nim gotuje

Mimo trzech transferów w GKM-ie Grudziądz wierzą, że zawodnikiem, który zrobi różnicę w sezonie 2019, będzie Krzysztof Buczkowski. W minionych rozgrywkach kapitan zawodził. Kiedy drużynie nie szło, puszczały mu też nerwy. Teraz ma się to zmienić.

Jarosław Galewski
Jarosław Galewski
Krzysztof Buczkowski na prowadzeniu WP SportoweFakty / Łukasz Łagoda / Na zdjęciu: Krzysztof Buczkowski na prowadzeniu
W sezonie 2018 Krzysztof Buczkowski uzyskał średnią biegopunktową 1,537. To zdecydowanie gorszy wynik niż rok wcześniej (1,929). Dyspozycja kapitana MRGARDEN GKM-u miała duży wpływ na to, że w pewnym momencie grudziądzanie znaleźli się w bardzo nieciekawym położeniu. W klubie są jednak przekonani, że kolejne rozgrywki będą należeć do ich wychowanka.

- Wiele czynników złożyło się na to, że Krzysztof miał problemy - mówi nam Robert Kempiński, trener GKM-u. - Przede wszystkim kłopoty ze sprzętem i jego dopasowaniem do toru. Wszyscy jesteśmy jednak optymistami, bo w końcówce rozgrywek powoli wracał do tego, co znaliśmy z wcześniejszych sezonów - tłumaczy szkoleniowiec.

W trakcie sezonu 2018 w klubie mieli do Buczkowskiego żal, ale niekoniecznie ze względu na wyniki, które osiągał zawodnik. Gdy drużyna była na deskach po wysokiej porażce z Fogo Unią Leszno, żużlowiec publicznie opowiedział o problemach z przygotowaniem toru, ale także z zarządzaniem zespołem. Działaczom się to nie spodobało, bo chcieli te sprawy załatwić we własnym gronie. Kapitan nie potrafił się jednak ugryźć w język i o kłopotach GKM-u zaczęła mówić cała Polska.

- Krzysiek jest bardzo specyficzny. To wynika z jego ogromnej ambicji - przekonuje trener Kempiński. - Czasami tak bardzo chce, że wszystko się w nim gotuje. Później zdarza mu się coś niepotrzebnie powiedzieć lub wykonać nerwowy ruch na torze. Nie mamy jednak wątpliwości, że to żużlowiec, któremu zależy na GKM-ie. Jest skłonny do wielu poświęceń i to w nim cenimy. Na pewno w dalszym ciągu będzie naszym kapitanem - wyjaśnia Kempiński.

W GKM-ie wierzą, że Buczkowski wróci do formy z 2017 roku i będzie wartością dodaną nie tylko na grudziądzkim torze, ale także solidnym ogniwem podczas meczów wyjazdowych. Pod tym względem w tym sezonie było bardzo kiepsko. - Stać go na dobre mecze wyjazdowe i na to liczymy. Przez te kilka sezonów trochę takich spotkań odjechał. Problem Krzyśka polega czasami na tym, że układa sobie w głowie tak bardzo grudziądzki tor, że po wyjeździe na inny obiekt się gubi lub zbyt późno dopasowuje sprzęt. Proszę mi wierzyć, że wiele zależy od jego głowy - podsumowuje Kempiński.

Dodajmy, że w przyszłym roku Buczkowski będzie mieć silniki od dwóch tunerów - Ryszarda Kowalskiego i Petera Johnsa. Zawodnik jest przekonany, że taka konfiguracja sprawi, że będzie szybki. Jeśli GKM ma wjechać do play-off, to kapitan musi się mocno poprawić.


ZOBACZ WIDEO Kacper Woryna: Nie wyobrażam sobie klubu bez prezesa Mrozka. On zna się na żużlu, a takich ludzi brakuje


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>
Czy w przyszłym roku Krzysztof Buczkowski wróci do formy z sezonu 2017?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×