Tak minął mi rok. Ekstraliga, Elitserien, Grand Prix? Nie. Najlepsze biegi odbyły się w Anglii

WP SportoweFakty / Jarosław Pabijan / Na zdjęciu: Bartosz Smektała na prowadzeniu
WP SportoweFakty / Jarosław Pabijan / Na zdjęciu: Bartosz Smektała na prowadzeniu

W Manchesterze dali w tym roku popis jazdy na najwyższym poziomie. I to tak, że kibice mieli déjà vu. W Krośnie czas zmian, oby dobrych, wtedy fani też będą mieli okazję pooglądać speedway na wyższym poziomie. Tak minął mi rok 2018.

KOMENTARZ. W związku z moim miejscem zamieszkania, rok 2018 będzie mi się kojarzył przede wszystkim ze zmianami w lokalnym żużlu. Zniknęło KSM Krosno, pojawiły się Wilki. Klub mający ambitne plany na najbliższe lata. Od dawna twierdziłem, że ta zmiana jest potrzebna, bo w KSM-ie choć było bardzo solidnie, to i równie biednie. Atmosfera wokół żużla w Krośnie nie zrobiła się najlepsza, a brak progresu tylko pogarszał sytuację. W nowym klubie doceniam dobre wejście - świetny PR, ciekawy skład i zatrudnienie trenera z wyższej półki, ale plany związane z PGE Ekstraligą w ciągu najbliższych lat to dla mnie abstrakcja. Chciałbym się mylić i chętnie uderzę się w pierś jeśli będzie inaczej. Póki co trzymam kciuki, żeby udało się zbudować stabilny klub, a w niedalekiej przyszłości powalczyć o pierwszą ligę. To już by było coś świetnego dla miasta. Na razie wygląda to obiecująco.

BOHATER. Jest nim Bartosz Smektała. Jeszcze dwa lata temu byłem na zawodach, na których kapitalnie startował, ale na trasie był jak dziecko we mgle. Kompletnie zagubiony, popełniał proste błędy i szybko dawał się wyprzedzać. Trochę z dystansem słuchałem opinii, że to spory talent. Ale widzę jak duży progres poczynił. Metodą małych kroczków idzie cały czas do przodu, a to co zrobił w Indywidualnych Mistrzostwach Świata Juniorów, to był majstersztyk. W kapitalnym stylu odrobił podczas ostatniego finału 6 punktów starty do prowadzącego Maksyma Drabika i zdobył złoty medal. Brawo. Pojechał jak prawdziwy mistrz!

KONTROWERSJA. Nie będę oryginalny - największą kontrowersją w mijającym roku był Ireneusz Nawrocki. Z rezerwą podchodziłem do jego niektórych zapowiedzi, ale gdy głośno było o tym, że spłaca długi Stali, a w dodatku na współpracę z nim zdecydował się sam Greg Hancock, to uwierzyłem, że może to być postać barwna i pozytywna. Niestety była tylko barwna. Dobrze, że historie z zaginionymi fakturami i anulowanymi przelewami dobiegają końca. Szkoda mi Stali i jej kibiców, ale przerwa od ligi może wyjść rzeszowskiemu środowisku na dobre. Jestem przekonany, że szybko znajdzie się ktoś, kto weźmie się za czarny sport w tym mieście. W Lublinie, taki roczny detoks wyszedł na dobre. Życzę Rzeszowowi, żeby w tym przypadku było podobnie.

AKCJA ROKU. Obejrzałem wiele świetnych wyścigów, ale najlepsze były w wykonaniu kwartetu Max Fricke, Jason Doyle, Craig Cook i Jack Holder (zobacz TUTAJ!). W ciągu dwóch tygodni Belle Vue Aces dwa razy podejmowało Somerset Rebels, a wyżej wymienieni panowie dwa razy spotkali się w 13. wyścigu, tworząc niesamowite show. Często słychać narzekania, że liga brytyjska jest słaba, że najlepsi tam nie jeżdżą itd. Jest w tym dużo prawdy, ale prawdą jest to też to, że żużel kochamy nie za nazwiska, ale za świetne ściganie. A tego na Wyspach ciągle jest pod dostatkiem.

CYTAT. Ryszard Dołomisiewcz jako komentator telewizyjny jednych razi, innych bawi. Ja zdecydowanie należę do grupy tych drugich. Dobrze mi się go słucha, a jego żarty tylko umilają mi oglądanie transmisji. Nie wybiorę jednego konkretnego cytatu, ale zwłaszcza podczas półfinału pomiędzy ROW-em a Startem pokazał wysoką formę.

Liczba - 8. Tyle lat minęło odkąd Tomasz Gollob zdobył dla nas ostatnie złoto Indywidualnych Mistrzostw Świata. Ile jeszcze będziemy czekać na kolejny tytuł? Myślę, że już mniej niż osiem lat. Polacy są coraz mocniejsi w Grand Prix. Z każdym sezonem widzę, że ten dystans do czołówki jest skracany i jestem przekonany, że już niedługo Bartosz Zmarzlik albo Patryk Dudek zdobędą tytuł. Ten pierwszy moim zdaniem posiada lepsze umiejętności jeździeckie, ale za to drugiemu lepiej w kluczowych momentach wychodzi zachowanie zimnej głowy.

ZOBACZ WIDEO Kacper Woryna: Nie wyobrażam sobie klubu bez prezesa Mrozka. On zna się na żużlu, a takich ludzi brakuje

Komentarze (0)