Oni będą ciągnąć wynik zespołu: Jonasson kandydatem do bycia numerem jeden w lidze

WP SportoweFakty / Jakub Barański / Na zdjęciu: Tomas H. Jonasson w akcji
WP SportoweFakty / Jakub Barański / Na zdjęciu: Tomas H. Jonasson w akcji

Nie jest to kaliber Grega Hancocka, ale i tak Tomas H. Jonasson w 2. Lidze Żużlowej to spore wydarzenia i murowany kandydat do bycia jednej z czołowych postaci w sezonie 2019. Pozostała część drużyny z Piły może przy Szwedzie tylko zyskać.

[b]

Tak jeździł w sezonie 2018[/b]

Do Polonii Piła Tomas H. Jonasson trafił po niepełnym sezonie spędzonym w Lokomotivie Daugavpils. Szwed od pewnego czasu próbuje powrócić na poziom, jaki prezentował, gdy w Polsce startował z powodzeniem w Wybrzeżu Gdańsk i do tego osiągał satysfakcjonujące wyniki w ojczyźnie i nie tylko. Był m.in. reprezentantem Szwecji w DPŚ i stałym uczestnikiem cyklu Grand Prix. W Pile nie można było mieć do niego większych zastrzeżeń. On i Rafał Okoniewski próbowali uchronić Polonię przed spadkiem. Nie udało się, ale Jonasson postanowił zostać w Pile na kolejny sezon. Mimo problemów finansowych klubu twierdzi, że czuje się w nim bardzo dobrze.

Średnia biegowa: 2,048 (15.)
Średnia meczowa: 9,83
Punkty: 118
Bonusy: 11
Biegi: 63
Wygrane biegi: 15

Doświadczenie: 6
Oceny, jakie wystawiamy Jonassonowi są oczywiście sprowadzane do tego, że czeka go ściganie w 2. Lidze Żużlowej. Bez wątpienia szwedzki żużlowiec to jeden z najlepszych, który kiedykolwiek zdecydował się na starty na tym szczeblu w Polsce. Nie można go wprawdzie zestawiać na równi z Gregiem Hancockiem, ale jeśli spojrzeć na CV i fakt, że Jonasson poradziłby sobie bez problemów w Nice 1. Lidze Żużlowej, mamy do czynienia nie tylko z gwiazdą Polonii. To mocny kandydat do bycia numerem jeden w całej lidze.

Start i pierwszy łuk: 4
Szwed od zawsze bazuje na waleczności i dobrej jeździe na trasie. Starty nigdy nie były jego najmocniejszą stroną, przez co lepsze pozycje musiał zdobywać po walce na dystansie. Oceniając 30-latka w kontekście jazdy w drugiej lidze, należy spodziewać się, że wśród słabszych zawodników, niż do tej pory spotykał na swojej drodze w Polsce, Jonasson i tak będzie pod taśmą wyróżniającą się postacią. To w teorii może przydać się przy okazji do tego, o czym mowa tuż poniżej.

Jazda parą: 5
Pomoc kolegom z zespołu i ścisła współpraca z nimi poza torem pozwala z automatu oceniać "THJ" jako tego, który nie zostawi partnera w potrzebie, choć jeśli będzie ustawiany w parze z młodzieżowcami, trudno będzie za każdym razem oczekiwać, że będzie na siłę próbował ich "holować". Jonasson gwarantuje jednak nie tylko jakość na torze i pomoc na nim, ale też w parku maszyn. Szwed potrafi zadbać o atmosferę w zespole.

Technika: 5
Przed laty w sporym wymiarze (2008-2013) doświadczył brytyjskiej szkoły żużla, co pozwoliło mu się ukształtować i wskoczyć na wyższy poziom już w sezonie 2014 -najlepszym w karierze. Nie bez znaczenia jest też fakt, że zanim trafił do Gdańska, stawiano na niego w Gorzowie, gdzie warunki do jazdy zwykle nie należały do łatwych. Jonasson to więc doświadczony lewoskrętny, wiele widział, więc jazda na krótszych (Opole), czy dłuższych torach (Krosno) nie powinna mieć dla niego większego znaczenia. Spoglądając z kolei na jego sylwetkę, widać łamaną stylu Rune Holty i Nickiego Pedersena.

Sprzęt: 5
Bywało i tak, że Jonasson nie miał szczęścia do pracodawców w Polsce, a zaległości finansowe nie pomagają w kolejnych inwestycjach sprzętowych. Tak jest i teraz, ale na tle drugoligowców szwedzki jeździec raczej i tak będzie w czołówce, jeśli wziąć pod uwagę jakość parku maszyn.

Psychika: 5
Walczak. Nigdy się nie poddaje i nie daje za wygraną. Przed laty potrafił być skasowany przez Pedersena na Ullevi w Goeteborgu, po czym szybko wstać i za chwilę znów być gotowym do walki. W 2015 roku, gdy reprezentował Fogo Unię Leszno miał problemy ze zdrowiem po upadku w Tampere, ale ani myślał o odpuszczaniu, choć wyniki miał bardzo słabe. Szwed nie zwykł narzekać, co sprawia, że szybko zyskuje zaufanie u kibiców i pracodawców. Polonia ma lidera z prawdziwego zdarzenia. Nie tylko z uwagi na to, że w składzie próżno szukać innych tak uznanych zawodników.

ZOBACZ WIDEO Janusz Kołodziej był na granicy wyczerpania. Krok od anoreksji

Źródło artykułu: