Tragedia w rodzinie Kaia Huckenbecka. Nie żyje ojciec niemieckiego żużlowca

WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Kai Huckenbeck (z lewej) i Andrzej Lebiediew
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Kai Huckenbeck (z lewej) i Andrzej Lebiediew

Minione święta Bożego Narodzenia nie były łatwe dla Kaia Huckenbecka. W Wigilię zmarł ojciec niemieckiego żużla. Miał on ogromny wpływ na karierę 25-latka. Był jego pierwszym trenerem i sponsorem.

W tym artykule dowiesz się o:

Gdyby nie ojciec, najpewniej Kai Huckenbeck nie postawiłby na sport żużlowy. To on przywiózł swojego syna na pierwszy trening w roku 2000, gdy miał on ledwie 7 lat i ledwo wystawał zza kierownicy motocykla.

Karl Huckenbeck przez wiele lat woził małego Kaia na treningi, finansował też jego starty. Upór seniora rodu doprowadził do tego, że syn stał się jednym z lepszych niemieckich żużlowców i w ostatnich latach mogliśmy go oglądać w meczach PGE Ekstraligi czy finałach Tauron SEC.

Jak poinformował "Speedweek", Kai Huckenbeck odnalazł ciało swojego ojca w Wigilię przy okazji wizyty w jego mieszkaniu. Przyczyny jego śmierci są nieznane. Niemiec miał 78 lat.

Rodzinna tragedia może mieć spory wpływ na karierę Huckenbecka, który w ostatnich miesiącach notował imponujące progresy. W szwedzkiej Elitserien został nawet wybrany zawodnikiem roku przez fanów Piraterny Motala.

W polskiej lidze Niemiec był związany umową ze Stalą Rzeszów, ale klub należący do Ireneusza Nawrockiego nie otrzymał licencji na starty w Nice 1.LŻ, więc Huckenbeck z powrotem stał się dostępny na rynku. Póki co, nie udało mu się jednak podpisać kontraktu w z inną drużyną.

Źródło artykułu: