Koniec grudnia to nie tylko okazja do szampańskiej zabawy. Sylwester służy też za okazję do refleksji i przeanalizowania wydarzeń z ostatnich dwunastu miesięcy. Te nie ułożyły się po myśli Linusa Sundstroema. Szwed w minionym sezonie nie dostał zbyt wielu szans w Cash Broker Stali Gorzów, a jesienią podpisał kontrakt ze Stalą Rzeszów, która... nie dostała licencji. Rok 2019 może być tylko lepszy.
Słodko-gorzki smak miał kończący się rok dla Kacpra Woryny. 22-latek przez znaczną część sezonu ciągnął ROW Rybnik za uszy i wprowadził Rekiny do fazy play-off. W niej miał jednak ogromnego pecha, bo podczas meczu finałowego Nice 1. LŻ zanotował defekt na prowadzeniu. Później zawiódł w spotkaniach barażowych.
Trudne chwile w tym roku przeżywał też Chris Holder. Były mistrz świata na początku sezonu miał problemy wizowe, spowodowane rozstaniem z matką swojego dziecka. Sprawy prywatne udało się wyprostować, choć bez wątpienia miało to wpływ na formę Australijczyka na żużlowych torach. Rok 2019 powinien być lepszy. Zwłaszcza, że Holder znalazł nową motywację do życia.
Motywacji nie brakuje Gregowi Hancockowi, który mimo 48 lat na karku, nadal chce podbijać żużlowe areny. Amerykanin już rozpoczął przygotowania do nowego sezonu i ma za sobą pierwszy trening. Póki co, były mistrz świata może myśleć głównie o rywalizacji w Speedway Grand Prix, bo jego kontrakt ze Stalą Rzeszów został rozwiązany.
Ostatnio na torze można też było zobaczyć Taia Woffindena, choć brytyjski żużlowiec tym razem postawił na cztery "kółka". 28-latek udowodnił, że potrafi być szybki na każdej maszynie wyposażonej w silnik. Woffinden zajął drugie miejsce w zawodach sprint-carów rozgrywanych w Australii.
Być może komuś zostały jeszcze pieniądze spod świątecznej choinki? Jeśli tak, to można je wydać na szczytny cel. Martin Vaculik przypomniał właśnie swoim kibicom, że na licytację trafił jego kevlar. Zgromadzone pieniądze trafią na leczenie Tomasza Golloba.
Charytatywnie udzielali się ostatnio Patryk Dudek i Maciej Janowski. Obaj żużlowcy znaleźli czas, by przyjechać do Częstochowy i pokopać w piłkę nożną na zaproszenie Jakuba Błaszczykowskiego. W ten sposób wsparli fundację "Ludzki Gest", która pomaga chorym dzieciom. Brawa!
ZOBACZ WIDEO Kołodziej o Unii Tarnów: "Musiałem odejść. Gdybym został, to musiałbym zakończyć karierę"