- Można powiedzieć, że było całkiem nieźle, ale ja wiem, że mogło być lepiej. Zgubiłem po drodze trochę punktów w bardzo głupi sposób i to mnie denerwuje. Ogólnie natomiast nie narzekam, ponieważ wciąż jestem w pierwszej ósemce cyklu - powiedział "Kenio".
W klasyfikacji przejściowej Indywidualnych Mistrzostw Świata Bjerre zajmuje w chwili obecnej 8 miejsce, co przed sezonem było jego planem minimum. Duńczyk nie zamierza jednak poprzestać na walce o utrzymanie w cyklu: - Jestem na miejscu, które przed sezonem było moim planem minimum, ale nie da się ukryć, że chciałbym powalczyć o coś więcej. Półfinał to nie wszystko - powinienem zdobywać za każdym razem po około 13 punktów, a w Goeteborgu wywalczyłem zaledwie 8.
W półfinale na Ullevi Stadium rywale nie dali 25-latkowi większych szans. - Przez większość zawodów miałem bardzo dobre starty, jednak w półfinale nie udało mi się aż tak dobrze wystartować i zabrakło dla mnie miejsca na pierwszym wirażu, co spowodowało, że zostałem nieco z tyłu - dodał żużlowiec Wybrzeża.
"Kenio" uważa również, że organizatorzy zawodów w Goetoborgu nie zadbali o odpowiednie przygotowanie toru: - Tor w Goeteborgu był bardzo niebezpieczny - mnóstwo dziur powodowało, że bardzo łatwo było stracić panowanie nad motocyklem.