Dla Krystiana Pieszczka najbliższy sezon jest niezwykle ważny. Po pobycie w Falubazie i w GKM-ie, zdecydowanie najlepszy wychowanek Wybrzeża w XXI wieku wraca do domu. Punkty żużlowców zdobywane na stadionach, na których się wychowali cieszą jeszcze bardziej. Szczególnie, że ostatnie dekady nie obfitowały w licznych zawodników rodem z Gdańska, którzy potrafiliby skutecznie rywalizować na krajowym podwórku.
Już w 2018 roku, gdy Pieszczek nie dostawał satysfakcjonującej go liczby szans w MRGARDEN GKM-u, wiele wskazywało na to, że może powrócić do macierzystego klubu. - Gdy zostałem trenerem, Krystian poprosił mnie o możliwość treningów w Gdańsku. Oczywiście zgodziłem się na to, później regularnie trenował na miejscowym torze. Nasze relacje zawsze były dobre i tym bardziej cieszę się z jego przyjścia do Gdańska, w końcu tu jest jego miejsce i dom - powiedział Mirosław Berliński, trener Zdunek Wybrzeża Gdańsk.
- Podczas gdy ja startowałem, wychowanków było znacznie więcej i to cieszy, że i teraz mamy zawodnika wykształconego przez naszą szkółkę, który od najmłodszych lat był związany z klubem. Ja mam swoją filozofię żużla i wiem, że do wszystkiego trzeba podchodzić spokojnie, z chłodną głową. Takie nastawienie może zbudować Krystiana i pomóc mu wrócić do dobrego ścigania, na które przecież jak najbardziej go stać. Jazdy na żużlu się nie zapomina - dodał Berliński.
Pieszczek nawet gdy nie prezentował najwyższej formy potrafił udowodnić, że stać go na wiele. Pokazywał to choćby podczas PGE IMME, które wygrał właśnie na gdańskim torze. Dobre wyniki wychowanka, który może być nie tylko krajowym liderem Zdunek Wybrzeża, ale i wiodącym zawodnikiem całej ligi mogą pociągnąć ten zespół do bardzo dobrych rezultatów.
W przemeblowanej drużynie gdańscy kibice muszą znaleźć jej nową tożsamość. Na stadion przychodzi się przecież również dla zawodników, z którymi fani chcą się utożsamiać. Przed Krystianem Pieszczkiem niezwykle ważny sezon, którym może wygrać wiele. To może być trampolina do dalszych sukcesów.
ZOBACZ WIDEO Rajd Dakar jest jak skoki narciarskie. "Mamy oddać dwa równe skoki"