Zaskakujący ruch Orła po decyzji w sprawie Stali Rzeszów. Trudno będzie to przebić

WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: Jakub Miśkowiak i Norbert Kościuch
WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: Jakub Miśkowiak i Norbert Kościuch

150 zł za osiem imprez w sezonie 2019 – taką ofertę przygotował dla swoich kibiców, którzy kupią karnety normalne, pierwszoligowy Orzeł. To oznacza, że w Łodzi nikt nie powinien narzekać na to, że pierwsza liga pojedzie w niepełnym składzie.

Decyzja dotycząca karnetowiczów została podjęta przez prezes honorową Joannę Skrzydlewską i zarząd Orła tuż po tym, jak okazało się, że Stal Rzeszów nie zostanie dopuszczona do rozgrywek Nice 1.LŻ. Łodzianie postanowili, że wszyscy, którzy kupią karnet na sezon 2019, wejdą bezpłatnie na aż dwie dodatkowe imprezy.

Pierwszą z nich będzie mecz Północ - Południe, który odbędzie się na nowym stadionie żużlowym w Łodzi już 24 marca. W zawodach mają wziąć udział najlepsi żużlowcy pierwszej ligi. Poza tym karnetowicze obejrzą również Mecz Narodów im. Heleny Skrzydlewskiej, który ma odbyć się pod koniec sezonu 2019. Będzie to druga edycja tej imprezy, w której ponownie wystąpić mają gwiazdy światowego żużla. Klub poinformował również, że każdy, kto kupi karnet, będzie uprawniony do wstępu na wszystkie imprezy młodzieżowe.

Dodajmy, że cena karnetu normalnego w Łodzi wynosi 150 zł. Składa się na nią aż osiem imprez. A to oznacza, że za każdą fani zapłacą niespełna 20 zł. - Kibicom w Łodzi można tylko pozazdrościć takiego ruchu zarządu - mówi nam Michał Kugler, były wiceprezes Stali Gorzów i nasz ekspert. - To jest naprawdę atrakcyjna oferta. Kibice za 150 zł dostaną naprawdę wiele w zamian. Podejrzewam, że inne kluby pierwszoligowe będą miały duży problem, żeby to przebić - dodaje.

- Fani otrzymają przecież w prezencie dwa turnieje, ale nie takie, które są robione na siłę. To będą naprawdę atrakcyjne produkty ze świetnym opakowaniem, bo za takie uważam nowy stadion w Łodzi. Uważam, że łodzianie podeszli do tematu bardzo rozsądnie i potraktowali to jako inwestycję w przyszłość. Widać, że zależy im na zarażeniu tym sportem jak największej liczby osób w mieście i całym regionie. To dobra strategia - podsumowuje Kugler.

ZOBACZ WIDEO Rajd Dakar. Przygoński podniósł się po katastrofie. "Nie przekreślałbym jego szans"

Źródło artykułu: