Po sezonie w roku 2005 na stadion przy Olsztyńskiej wjechały buldożery. Wkrótce zostały tylko "gołe" wały, usypane kilkadziesiąt lat temu jako podwaliny trybun. Gruntowna modernizacja była konieczna, bo od kolejnego roku wymagane było już oświetlenie. W Częstochowie podjęto decyzję, że remont zostanie podzielony na dwa etapy, a finalnie pojemność stadionu wyniesie niewiele ponad 19 tysięcy. Najbardziej imponująco miała się prezentować trybuna i hotel wzniesione nad i za parkiem maszyn. Sęk w tym, że nigdy nie powstały. I nie powstaną.
Priorytetem modernizacji było wykonanie pierwszego etapu, który zakładał przede wszystkim zamontowanie oświetlenia. Niestety na wykonanie drugiej części zabrakło już funduszy. W efekcie przy prostej przeciwległej startowej zamiast nowoczesnego parku maszyn, trybuny na około 3 tysiące miejsc a za nią hotelu, widzimy zaszłości poprzedniej epoki. Choć teraz i tak jest lepiej, niż jeszcze przed kilkoma laty, bo przed sezonem w 2013 roku Włókniarz zmodernizował boksy dla zawodników. To jednak wciąż nie rekompensuje tego, co finalnie zakładano.
Jeśli zatem rozważamy, co na obiekcie w Częstochowie w pierwszej kolejności należałoby zmienić, to z pewnością stworzyć i zrealizować alternatywny projekt dla tego pierwotnego. Wiemy, bo mówił o tym prezes Michał Świącik, że w klubie i mieście chcieliby coś zrobić z tym problemem. Niewykluczone, że w przyszłości nad parkiem maszyn wzniesiona zostanie trybuna. Budowa hotelu byłaby nierentowna, ale wizualnie SGP Arena i tak by zyskała.
We Włókniarzu jednak nie naciskają na stanowcze decyzje, bo wiedzą, że miasto ma na głowie inny, stadionowy problem. Dotyczy on Rakowa, który za chwilę może awansować do Lotto Ekstraklasy, a obiekt, na którym rozgrywa mecze, zwyczajnie woła o pomstę do nieba. Dlatego klub stara się dokonywać remontów na własną rękę, oczywiście za zgodą miasta, bo to do niego należy stadion Lwów. Dzięki współpracy ze sponsorem strategicznym Zielona-Energia.com, obiekt przy Olsztyńskiej ma być wyposażony w instalację fotowoltaiczną (więcej TUTAJ).
ZOBACZ WIDEO Rajd Dakar. Podium dla Przygońskiego było bardzo blisko. "Pokazał, że jest progres"
Co poza tym można byłoby poprawić na częstochowskiej Arenie? Nie zaszkodziłaby wymiana nagłośnienia oraz budowa stacjonarnych toalet. Niestety, ale mobilne szalety, czyli popularne toi-toie, może i są obecnie jedynym sensownym i opłacalnym rozwiązaniem, jednak nie pasują do standardów. Miejsca numerowane pewnie też wielu fanom ułatwiłyby życie.
Pochwalić można z kolei m.in. za to, że z każdej perspektywy trybun odbiór ścigania jest znakomity. Plastikowe krzesełka na całym stadionie może nie są zbyt wygodne, ale i tak korzysta się z nich tylko w przerwach między wyścigami, bo te w Częstochowie ogląda się na stojąco. Do tego podkreślić należy akustykę, która sprawia, że przy kilkutysięcznej publiczności człowiek czuje się jak w centrum buzującego wulkanu. Gdy z tylu gardeł wydobędzie się okrzyk "Włókniarz", pod stopami czuć drgania, a echo jeszcze długo niesie się w powietrzu.
Komfort oglądania meczu taki sam dla wszystkich...
Także dla przyjezdnych Fanów co nie jest regułą na innych stadionach.
Pzdr.