Zawodnicy Stali Rzeszów zostali na lodzie. Nikt się na nich nie rzucił
Kiedy Stal Rzeszów wyrzucano za długi z Nice 1.LŻ, równocześnie pojawiła się informacja, że 17 zawodników zakontraktowanych przez ten klub jest do wzięcia. Jak dotąd tylko jeden z nich znalazł pracę.
Z naszych informacji wynika, że problem zawodników Stali polega na tym, że kluby zasadniczo mają rozbudowane kadry drużyn i nie potrzebują dodatkowych wzmocnień. A już na pewno nie za wszelką cenę. Niektórzy eks-zawodnicy Stali byli już sondowani, ale dostawali jedynie ofertę dotyczącą kwoty za punkt. Za podpis już nie, a przecież te środki idą na przygotowanie do ligi. Nasze przypuszczenia zdaje się potwierdzać ekspert nSport+ Wojciech Dankiewicz.
- Włodarze klubowi zaczynają dobrze rozgrywać tematy budżetowe - mówi Dankiewicz. - Każdy nowy zawodnik oznacza konieczność znalezienia dodatkowych środków. Niektórzy ich nie mają, a nie chcą wydawać pieniędzy, których nie ma w kasie. Ja się z tego cieszę, bo rachunek ekonomiczny jest bardzo ważny.
- Poza wszystkim, tak myślę, w klubach patrzą też przez pryzmat atmosfery - komentuje ekspert. - Gdyby teraz jakiś klub dorzucił do tego, co ma, jednego z byłych zawodników Stali, to byłoby to nie fair wobec żużlowców, którzy wcześniej się z nimi związali. Mógłby pojawić się kwas. Nie znaczy to jednak, że rzeszowska grupa nie znajdzie roboty. Znajdzie, ale musi poczekać. W żużlu kontuzje to chleb powszedni, więc za chwilę Sundstroem czy ktoś inny dostanie zatrudnienie.
Na liście zawodników Stali, których kontrakty zostały rozwiązane, znajdują się m. in.: Josh Grajczonek, Mateusz Majcher, Ernest Koza, Karol Baran, Greg Hancock, Luke Becker, Nick Morris, Linus Sundstroem, Kai Huckenbeck.
ZOBACZ WIDEO Zimna woda w klubowych szatniach. Patryk Dudek mówi, że nie jest morsemKUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>