Właściciel Stali Rzeszów spotkał się z prezesem PZM. Prosił o kolejną szansę

WP SportoweFakty / Oliwer Kubus / Kolejarz Opole - Stal Rzeszów
WP SportoweFakty / Oliwer Kubus / Kolejarz Opole - Stal Rzeszów

Ireneusz Nawrocki, prezes Stali rozmawiał z Michałem Sikorą, prezesem PZM o możliwości ponownego otwarcia procesu licencyjnego dla żużlowej spółki z Rzeszowa. Usłyszał, że jeśli spłaci długi i wyśle wniosek, to związek się nad tym pochyli.

Stal Rzeszów straciła licencję na starty w Nice 1.LŻ za długi. W grudniu 2018 roku zarówno Zespół ds. Licencji, jak i Prezydium Zarządu Głównego PZM odrzuciły wniosek Stali. 11 stycznia klub zgłosił się do konkursu na dziką kartę, ale dostał kolejną odmowę. W związku usłyszeliśmy, że prezes Ireneusz Nawrocki przedstawił gwarancje finansowe z lipnych firm, a poza tym nie spłacił ani grosza z sięgającego 1,8 miliona złotych długu (kwota nie zawiera dodatkowych umów sponsorskich z zawodnikami). Teraz Nawrocki ponownie puka do drzwi.

Prezes Stali poprosił szefa związku o spotkanie, by poprosić go o ponowne otwarcie procesu licencyjnego dla żużlowej spółki z Rzeszowa. Nawrocki powiedział prezesowi PZM Michałowi Sikorze, że on chętnie do tego przystąpi i teraz już na pewno spełni wszystkie warunki. Szef Stali stwierdził, że w przeszłości miały już być podobne przypadki, dlatego on też chciałby dostać szansę. Prezes Sikora usłyszał też przeprosiny za wszystkie popełnione przez Nawrockiego błędy.

Prezes PZM niczego Nawrockiemu nie obiecał. Powiedział mu jedynie, że trudno orzec, jaki jest stan prawny. Zaznaczył, że Stal zawsze może napisać wniosek o ponowne otwarcie procesu licencyjnego. Jak już wpłynie on do związku, to prezydium się nad nim pochyli i podejmie decyzję.

Warto dodać, że prezes Sikora na spotkaniu z Nawrockim pojawił się w towarzystwie wiceprezesa Arkadiusza Sąsary. Z naszych informacji wynika, że to rozwiązanie wzięło się, stąd, iż w związku mają do Nawrockiego ograniczone zaufanie. Nie brak zresztą w PZM głosów, że prezesa Stali trzeba się pozbyć z żużla raz na zawsze, bo są z nim same kłopoty.

Prezes Sikora nie mógł odmówić Nawrockiemu spotkania, ale od innego wysoko postawionego działacza PZM słyszymy, że to nie ma sensu, bo cała Stal to obecnie jeden wielki znak zapytania. Nie wiadomo, skąd pochodzą pieniądze na finansowanie klubu. Nie ma też gwarancji stałego dopływu gotówki, więc nawet jeśli zostaną spłacone najpilniejsze długi, to co dalej?

ZOBACZ WIDEO Janusz Kołodziej był na granicy wyczerpania. Krok od anoreksji

Komentarze (201)
avatar
yes
25.01.2019
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
"...słyszymy, że to nie ma sensu, bo cała Stal to obecnie jeden wielki znak zapytania" - sami ten znak zrobili.
raczej sam... 
kubaleon
25.01.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
tylko Motor 
avatar
Sabeu
25.01.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Co za bezczelny typ...Wyrzucili go drzwiami ,próbował oknem -nie dał rady,teraz próbuje malutkim okienkiem w piwnicy...Niedługo będzie próbował mysią dziurą wejść... 
avatar
krakowska49
25.01.2019
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Sam jad się sączy przeciw Nawrockiemu feee! 
avatar
RECON_1
25.01.2019
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
A ten dalej swoje, trzeba przyznać że ma goac tupet i chyba lubi gdy się o nim coś pisze.