Lokomotiv nie może się wstydzić stadionu, ale przydałaby się tablica informacyjna

WP SportoweFakty / Romuald Rubenis / Na zdjęciu: stadion w Daugavpils
WP SportoweFakty / Romuald Rubenis / Na zdjęciu: stadion w Daugavpils

Stadion żużlowy w Daugavpils w obecnym stanie funkcjonuje od prawie 17 lat. Po zakończeniu sezonu w 2000 roku wybudowano najpierw trybunę południową z nowym parkiem maszyn, a w czasie następnej przerwy zimowej trybunę północną.

Liczba miejsc siedzących na obiekcie Lokomotivu wynosi równe 6000. Oprócz tego, za ostatnim rzędem krzesełek na trybunie północnej, jest spora przestrzeń dla osób stojących. 100 metrów długości, 2 metry szerokości, więc jeszcze i kilkaset fanów może oglądać stamtąd zawody. Na wyjściu z pierwszego łuku istnieje możliwość montowania trybuny jednorazowej i kilka razy z tej możliwości skorzystano. Istniały pomysły, a nawet został wykonany projekt budowy trzeciej trybuny. Na pierwszym łuku, na dość wysokich kolumnach betonowych, tak żeby została przestrzeń dla wyjazdu na tor polewaczki, ciągników oraz ambulansów.

Na razie z tego rozwiązania zrezygnowano. Stadion wypełnia się w 90-95 proc. więc skąd wziąć nowych kibiców? Z drugiej strony jeśli żużel ponownie zakorzeni się w Rydze, to na zawodach w Daugavpils oczekiwane są coraz większe desanty kibiców ze stolicy. Co widać już teraz, bo fan-klub hokejowego Dynama Ryga przyjaźni się z miejscowymi fanami żużla i jest coraz bardziej widoczny na meczach żużlowych. To wszystko oznacza, że w razie potrzeby można powrócić do pomysłu budowania trzeciej trybuny. Oczywiście musi ona mieć taką samą kapitalną widoczność jak dwie istniejące. To duża zaleta obiektu w Daugavpils, że widoczność z każdego siedzącego albo stojącego miejsca jest bardzo dobra. Trybuny są blisko toru, a do tego są bardzo strome.

Jeśli jednak szukamy mankamentów, to brakuje świetlnej tablicy wyników albo telebimu. Na razie telebim jest wypożyczany oraz montowany wyłącznie na zawody najwyższej rangi, takie jak Grand Prix czy SEC. Jeszcze kilka lat temu aż prosiło się, żeby kupić nową polewaczkę, ale stary Ził w tej chwili spisuje się bez zarzutu, a z biegiem lat staje się coraz większym rarytasem. Może więc niech ten zabytek motoryzacji dalej polewa tor?

Prosi się o powiększenie parku maszyn. To już od dawna było w planach i ciągle zostaje. Za ogrodzeniem stadionu znajduje się kilka posiadłości i to w nie najlepszym stanie. Ale to prywatne posiadłości, a ich właściciele na razie nie reagują na propozycje miasta o sprzedaniu tych kilkuset metrów kwadratowych prywatnych gruntów po realnych cenach. Bo i po co? Przecież kilkudziesięciu kibiców może oglądać żużel na wejściu w drugi wiraż i to za połowę ceny. Na spotkaniach ligowych przestrzeni parku maszyn wystarcza, ale na zawodach indywidualnych wysokiej rangi kilka dodatkowych miejsc dla żużlowców nie zaszkodziłoby.

Nie ma większych problemów z toaletami oraz punktami gastronomicznymi. Może trochę dłużej w kolejce postać muszą kibice z północnej trybuny, ale i tak przerwy między seriami wyścigów wystarczają na załatwienie swoich spraw. Bez zarzutu jest jakość dźwięku na obiekcie. Karnety na droższą, południową trybunę są sprzedawane według określonych miejsc, więc nie ma potrzeby przychodzić na stadion dużo wcześniej. Stopniowo prowadzone są prace po wymianie nawierzchni. Te prace zaplanowane są także na ten rok.

Analizując wszystko można dojść do wniosku, że domowa arena Lokomotivu znajduje się w całkiem przyzwoitym stanie, ale aż prosi się o zamontowanie tablicy informacyjnej i wtedy wszystko będzie prawie idealne.

ZOBACZ WIDEO Marcin Majewski: Tomek Gollob budzi się do życia

Komentarze (0)