Jan Krzystyniak. Na pełnym gazie: Kisimy się w europejskim kotle. BSI powinno pomóc Australii (felieton)

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / SGP Toruń: Chris Holder na prowadzeniu.
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / SGP Toruń: Chris Holder na prowadzeniu.

Kolejny rok z rzędu nowego mistrza świata na żużlu poznamy na toruńskiej Motoarenie. Były żużlowiec, a obecnie ekspert i nasz felietonista, krytykuje władze cyklu Grand Prix za brak rundy w Australii.

W tym artykule dowiesz się o:

"Na pełnym gazie" to cykl felietonów Jana Krzystyniaka, byłego żużlowca i szkoleniowca, a obecnie cenionego żużlowego eksperta.

***

Brak Grand Prix Australii to moim zdaniem efekt nieudolności instytucji jaką jest BSI. Nie doszukiwałbym się innych przyczyn. Wiadomo, że największe dochody w Grand Prix przynoszą te turnieje, które są organizowane w Polsce. Niestety przy tym koszty ich organizacji też są najwyższe w Europie. Nie mówię o świecie, bo wypadła Australia i cykl odbywa się na Starym Kontynencie.

Według mnie firma BSI powinna wesprzeć Australijczyków, aby poszerzyć obecność Grand Prix na świecie. Zauważyłem, że Brytyjczycy posiadający prawa do organizacji cyklu wyłaniającego najlepszego żużlowca globu nastawili się tylko na zarobek i to dość poważny. Ja jednak zawsze powtarzam, że aby coś zarobić, najpierw należy zainwestować, a niekiedy nawet stracić. Sądzę, że gdyby BSI wspomogło australijskiego organizatora, to na pewno do bankructwa by ich to nie doprowadziło.

Powinniśmy dążyć do tego, aby Grand Prix docierało do większej liczby państw. Mówimy o Grand Prix Rosji, Grand Prix Stanów Zjednoczonych, a ja myślałem nawet o organizacji turnieju w Argentynie. Speedway tam istnieje, organizowane są przecież otwarte mistrzostwa tego kraju, w których udział biorą czy brali nawet Polscy zawodnicy. Czemu więc nie poszerzyć zmagań o mistrzowski tytuł o kontynent Ameryki Południowej? Powtórzę, że według mnie gdyby ten pomysł nie wypalił, to nie doprowadziłoby to BSI do bankructwa. Nie dowiemy się jakim powodzeniem zakończyłyby się takie zawody, jeśli ich nie zorganizujemy i się nie przekonamy. Spróbować warto.

Mówimy o rywalizacji o najlepszego żużlowca na świecie, a turnieje odbywają się tylko w Europie. To już jest nużące. Kisimy się we własnym europejskim kotle. Uważam, że przynajmniej 1-2 turnieje poza Starym Kontynentem nie pogrzebałoby finansowo BSI. Niestety wygląda na to, że patrzą tylko na zysk tu i teraz. Tak na marginesie, chyba najchętniej to wszystkie rundy zorganizowaliby w Polsce, bo pieniądze z tego są największe. Tymczasem brak ekspansji na nowe państwa sprawi, że zainteresowanie cyklem nawet w tych dotychczasowych miastach-organizatorach będzie zanikać.

Jan Krzystyniak

ZOBACZ WIDEO Boniek z Gollobem kupili Polonię. Coś w tym jest

Źródło artykułu: