Podaj Cegłę, to cykl felietonów Krzysztofa Cegielskiego, eksperta nSport+, byłego żużlowca, prezesa stowarzyszenia zawodników Metanol.
***
Czytam, że prezes Stali Rzeszów spotkał się z prezesem PZM, że zabiega o ponowne otwarcie procesu licencyjnego dla jego klubu. Według mnie cała ta dyskusja powinna być definitywnie przecięta i zakończona. Sprawa jest jasna i klarowna. Nie ma rozliczenia dla Tomasza Jędrzejaka, nie ma szans na żadną licencję.
Wspomagałem małżonkę Tomka, Karolinę w sprawie płatności, więc znam wiele szczegółów. Nie czas jednak, by o tym pisać, bo nawet nie o to chodzi. Chodzi natomiast o zasady. Można było nie zapłacić wielu innym zawodnikom. Mógłbym to rozumieć, choć nie powinno mieć miejsca. W tym przypadku prezes Nawrocki nie odróżniałby się za bardzo w stosunku do innych. Jednak z małżonką zawodnika, który poświęcił życie, należało się rozliczyć natychmiast.
ZOBACZ WIDEO Majewski: Tomek Gollob budzi się do życia
Czytaj także: Łaguta: Prezes ROW-u chciał, żebym jeździł za darmo
Nie ma co nawet rozważać tematu drugiej szansy dla Stali. Dla mnie takie nie inne rozwiązanie sprawy Tomka jest dyskwalifikujące dla działacza. To jest zachowanie przekreślające możliwość dalszego funkcjonowania w sporcie żużlowym. Na miejscu prezesa Nawrockiego stanąłbym na głowie, sprzedał, co się da, byle tylko rozliczyć, chociaż tego jednego, jedynego zawodnika.
Mówię tak zdecydowanie, bo mnie uczestniczenie w sprawie zaległych płatności Tomka kosztowało wiele emocji i wysiłku. Nie zamierzam nawet publicznie próbować określać, jak bardzo to wpłynęło na Karolinę Jędrzejak. Tych przepychanek z prezesem Nawrockim w ogóle nie powinno być. Dzień po śmierci Tomka powinno być wszystko rozliczone co do złotówki. Tak się nie stało, więc jak w ogóle możemy gadać o jakiejś licencji dla Stali.
Apeluję do prezesa Nawrockiego, że jeśli ma choć trochę honoru, to niech rozliczy to, co powinno zostać już dawno zapłacone. Niech zrobi to w ratach, czy jakkolwiek inaczej, ale niech to zamknie. To jest coś więcej niż dług, to sprawa honoru. Poważne potraktowanie należy się Tomkowi i jego żonie.
Tak na marginesie, to sytuacja na rynku wciąż jest taka, że gdyby jednak Stal spłaciła długi, to wciąż miałaby szansę zbudować naprawdę mocny zespół. Greg Hancock czeka, a gdyby była licencja to pewnie kilku innych też by się znalazło. Zwłaszcza że zawodnicy mają krótką pamięć. W ostatnim oknie transferowym doradzałem Bartłomiejowi Kowalskiemu, żeby Stal brał pod uwagę, jako ostatnie rozwiązanie. Już wtedy klub nie miał żadnej wiarygodności. Jednak Bartek i tak zdecydował się na Stal. Jak się to skończyło, wszyscy wiemy.
Zasadniczo, gdyby Nawrocki zszedł na ziemię i zmienił podejście, to mógłby sobie spokojnie poradzić. Chociaż ja bym się skłaniał do stwierdzenia, że Rzeszów potrzebuje innej Stali. Były przecież lata piękne. Za czasów Marty Półtorak to był klub na najwyższym poziomie. Żal, że to wszystko zostało zniszczone.
Chciałbym też napisać, że Marta Półtorak powinna i mam nadzieję, że jest dumna z tego, co zrobiła. Wiele było niesprawiedliwych ocen dotyczących jej działań, ale teraz ludzie wspominają tamte czasy z rozrzewnieniem. Ciężko nawet porównywać te dwa, jakże różne okresy w rzeszowskim żużlu.
Czytaj także: Hampel: Nigdy nie złamałem danego słowa