W TŻ Ostrovii wiele niewiadomych, ale potencjał spory. Jak odpalą, mogą być czarnym koniem (taktyka)

WP SportoweFakty / Jakub Janecki / Na zdjęciu: Nicolai Klindt na prowadzeniu
WP SportoweFakty / Jakub Janecki / Na zdjęciu: Nicolai Klindt na prowadzeniu

Beniaminek Nice 1. LŻ zbudował bardzo ciekawy skład, który może być groźny dla wszystkich. Dużo zależeć będzie od krajowego trzonu TŻ Ostrovii. Języczkiem u wagi mogą być też juniorzy. Zagraniczni zawodnicy stanowią natomiast dużą zagadkę.

Przypuszczalny skład:

1. Grzegorz Walasek, 2. Sam Masters (Aleksandr Łoktajew), 3. Tomasz Gapiński, 4. Renat Gafurow, 5.Nicolai Klindt, 6. Kamil Nowacki, 7. Marcin Kościelski 

Po awansie do wyższej ligi w Ostrowie przebudowano całkowicie krajowy skład. Wielu za minus uważa brak potencjalnego rezerwowego Polaka w składzie Arged Malesa TŻ Ostrovia, ale beniaminek ma ograniczone możliwości budżetowe. Będzie działać jak zajdzie taka potrzeba. - Doświadczenie Grzegorza Walaska stawia go w roli prowadzącego parę. Zeszłoroczny triumf w Turnieju o Łańcuchu Herbowy, nie był jednak przypadkowy. Grzegorz, startując w innych klubach, często trenował na ostrowskim obiekcie, więc zna go doskonale - uważa Adam Jaziewicz, były żużlowiec, a w ostatnich latach mechanik.

Na doparowego do Walaska, Jaziewicz typuje kogoś z dwójki Sam Masters - Aleksandr Łoktajew. - Australijczyk wraca do Ostrowa z nadzieją na odbudowanie formy sprzed dwóch sezonów, kiedy to był liderem zespołu. To zawodnik z potencjałem na prowadzącego parę, ale po słabszym sezonie w Lublinie, stawiam go na razie jako uzupełnienie pary - wyjaśnia były żużlowiec.

O miejsce w składzie Masters może rywalizować z Aleksandrem Łoktajewem. - Aleksandr jest bardzo zadziornym zawodnikiem i swoim stylem jazdy może zaskarbić sobie sympatię kibiców w Ostrowie. Czasem jednak brakuje chłodnej głowy. Pięknie wygrane biegi potrafi przeplatać zerami przywożonymi daleko za resztą stawki. Dla mnie stanowi największą zagadkę w kadrze TŻ Ostrovia, ale jeśli wszystko będzie miał poukładane w teamie, może być solidnym punktem zespołu. Zdecydowanie jest to zawodnik na mecz wyjazdowy do Łodzi - zaznacza Jaziewicz.

ZOBACZ WIDEO Ofiara: Motor może rywalizować z GKM-em o utrzymanie

Drugim prowadzącym parę może być Tomasz Gapiński, który wielokrotnie był przymierzany do ostrowskiego klubu aż wreszcie, w dużej mierzę dzięki sponsorom z Ociąża, trafiał do Arged Malesa TŻ Ostrovii. Zdaniem Jaziewicza Gapiński może stworzyć parę z Renatem Gafurowem. - Kolejny zawodnik ze wschodu, który w Ostrowie czuję się bardzo dobrze. Znajomość gdańskiego toru, będzie atutem w rywalizacji z Wybrzeżem - zauważa Adam Jaziewicz.

Zobacz także: Głód zwycięstw żużlowców Zdunek Wybrzeża może być atutem

Z juniorem pod numerem 5 lub 13 może wystartować dotychczasowy lider ostrowskiej drużyny, Nicolai Klindt. Duńczyk będzie jednak oceniany przez pryzmat bardzo udanego sezonu 2018. - Będzie mu ciężko powtórzyć zeszłoroczny sezon. Nicolai przejechał go bezkontuzyjnie i z dobrym zapleczem sprzętowym. Znajomość toru oraz wsparcie w postaci mechanika z Ostrowa będzie po raz kolejny jego wielkim atutem. Średnia powyżej 2.000 jest jak najbardziej w zasięgu – uważa Adam Jaziewicz.

Zobacz także: Problem z rundą Grand Prix we Wrocławiu

Niektórzy piętę achillesową beniaminka widzę w osobach młodzieżowców. Innego zdania jest Adam Jaziewicz. - Ostatnie mecze sezonu pokazały, że w Kamilu Nowackim drzemie spory potencjał. Nie był to jednak przypadek. Dobry sprzęt plus wygrane wyścigi powinny zbudować większą pewność siebie. Kamil może być niejednokrotnie czarnym koniem w talii trenera - uważa Jaziewicz. - Z kolei przenosimy do Ostrowa mogą też pozytywnie wpłynąć na Marcina Kościelskiego. Będzie miał większą możliwość jazdy w meczach ligowych niż w klubie z Torunia. Dotychczasowe wyniki może nie przemawiają za nim, ale ciężka praca powinna przynieść efekty. W końcówce sezonu o miejsce w składzie może także powalczyć Sebastian Szostak, który przez wielu uważany jest za duży talent - kończy nasz rozmówca.

Źródło artykułu: