Wielkie wyzwanie Janusza Kołodzieja. Na co stać Polaka w Grand Prix? Ekspert ocenia

WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Unia - Stal. Na prowadzeniu Janusz Kołodziej
WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Unia - Stal. Na prowadzeniu Janusz Kołodziej

Janusz Kołodziej po siedmiu sezonach przerwy wraca do Grand Prix. Jego wcześniejsza przygoda z cyklem nie zakończyła się dobrze. Jak będzie tym razem? - Szanse na pierwszą ósemkę ma duże - komentuje były prezes Unii Tarnów, Zbigniew Rozkrut.

W 2011 roku był jednym z tych, którzy mieli podbić żużlowe tory i nieco odświeżyć stawkę cyklu. Janusz Kołodziej po świetnym sezonie 2010 mocno liczył na dobry wynik w Grand Prix. Stało się inaczej. Kontuzja już w inauguracyjnej rundzie na torze w Lesznie ciągnęła się za nim cały sezon. Później nie był już w stanie wrócić na stare, dobre tory. Skończyło się wypadnięciem na siedem lat z elity.

Kołodziej wraca teraz jako znacznie bardziej doświadczony zawodnik. Ma już 35 lat i sam otwarcie przyznaje, że to dla niego ostatni dzwonek, aby wygrać w żużlu coś wielkiego. Zapytaliśmy Zbigniewa Rozkruta o szanse Polaka w Grand Prix. Były prezes Unii Tarnów dobrze zna Janusza. Jego karierę śledził w zasadzie od samego początku.

- Szanse na pierwszą ósemkę są duże. Moim skromnym zdaniem obsada cyklu Grand Prix jakoś szczególnie nie powala na kolana. Myślę, że można wymienić sześciu zawodników, którzy będą walczyć o tytuł. Reszta jest sprawą otwartą. Kołodzieja bez wątpienia stać na utrzymanie. Twierdzę, że to będzie plan minimum dla Janusza - mówi.

ZOBACZ WIDEO Majewski: Tomek Gollob budzi się do życia

Kołodziej już w PGE Ekstralidze niejednokrotnie udowadniał, że rywalizacja z najlepszymi na świecie to dla niego żadna przeszkoda. Sęk w tym, aby formę z polskiej ligi przenieść na Grand Prix. Mając w pamięci sezon 2011, wielu zastanawia się, czy Janusza będzie na to stać.

Czytaj także: Piotr Baron wierzy w dobry powrót Kołodzieja

- Ale w tamtym sezonie na jego postawie w dużej mierze zaważył ten nieszczęsny upadek z Leszna - podkreśla Rozkrut. - Jeżeli więc tym razem wszystko pójdzie po jego myśli, bez kontuzji, to spokojnie Janusz może się utrzymać. Czy wierzę w medal? Może być ciężko. Darzę tego zawodnika wielką sympatią. Wielokrotnie ze sobą rozmawialiśmy i się spotykaliśmy, ale staram się być obiektywny. Życzę mu jak najlepiej. Tak jak powiedziałem - ósemka na pewno jest w jego zasięgu. Oczywiście kciuki za Janusza będę trzymał - kończy.

Inauguracyjna runda cyklu Grand Prix odbędzie się 18 maja na Stadionie Narodowym w Warszawie.

Komentarze (25)
avatar
RECON_1
27.02.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Teoretycznie szansę są, ale z drugiej strony każdy ma w pamięci co było za poprzednim razem, Janusz mimo że w lidze wymiata. Ie umie tego przełożyć na międzynarodowe zawody, nawet właśnie w 201 Czytaj całość
avatar
Sebol
27.02.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jasiek pierwsza ósemka a nawet piątka jest w Twoim zasięgu. Patrząc na obsadę SGP, szału nie ma. To nie czasy Golloba, Rickardssona, Crumpa, Adamsa, Sullivana itd. 
Mysz Polski FZ
26.02.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Typuje wlasnie Koldiego na mistrza ale kibicuje najbardziej Dudkowi to chyba normalne, ale gdy oni zawioda potrafie sie tez cieszyc ze zwyciestw Janosia czy Zmarzlika, jazda tego ostatniego zac Czytaj całość
Mysz Polski FZ
26.02.2019
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Koldi moze wygrac z kazdym , sek w tym by byl zmotywowany przez cala dlugosc cyklu, jak najbardziej bede mu kibicowal prawie jak Dudkowi. 
katia srebrny kask
26.02.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Trzymamy kciuki;)