Minusy zamiany Milika na Hancocka. Czech wziął się do roboty i jest o połowę tańszy

WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Get Well - Sparta. Vaclav Milik, Niels Kristian Iversen.
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Get Well - Sparta. Vaclav Milik, Niels Kristian Iversen.

Wiele mówi się o angażu Grega Hancocka w Sparcie. Amerykanin mógłby zająć miejsce Vaclava Milika, który miał słabszy sezon. We Wrocławiu mają jednak dylemat, bo Czech ma świetne wyniki badań i jest o wiele tańszy od Hancocka.

Betard Sparta Wrocław oficjalnie nie przyznaje się do zainteresowania Gregiem Hancockiem. W klubie można usłyszeć, że trwa akcja wciskania zawodnika do wrocławskiej drużyny. Z drugiej strony działacze Sparty nie przeczą, że gdyby kontrakt Hancocka pokryli w całości sponsorzy, to pewnie by się skusili. Z 4-krotnym mistrzem świata byliby mocniejsi na papierze.

Gdyby Hancock miał przyjść do Sparty, to w miejsce Vaclava Milika, który ma za sobą słabszy sezon. Ostatnio pisaliśmy o możliwym scenariuszu, że Hancock trafia do Sparty, a Milik idzie na wypożyczenie do Speed Car Motoru Lublin. Milik na ostatnim treningu Sparty pytał już nawet trenera Dariusza Śledzia o to, kiedy i czy pójdzie do Motoru. Odpowiedzi jednak nie dostał.

Czytaj także: Kupią Hancocka, to wejdą do gry o mistrzostwo
 
Wbrew pozorom podjęcie decyzji o zamianie Milik a na Hancocka nie jest wcale takie łatwe. Czech w sezonie 2018 nie zachwycił, ale okres zimowy przepracował bardzo dobrze. Niedawno klub robił wyniki badań wydolnościowych. Rezultaty z dwóch źródeł pokazały, że Milik w ostatnich miesiącach dał z siebie wszystko. Jest w czołówce, gdy idzie o poziom wytrenowania. To pokazuje, że ma wielką ochotę na przełamanie.

Kolejna i chyba najważniejsza sprawa, to koszty. Mówi się, że Hancock to 1,2 miliona złotych płatne ryczałtem, czyli bez względu na wynik. Milik z kolei ma jeden z najmniejszych kontraktów we wrocławskim klubie. Doszły nas słuchy, że Czech ma 2500 złotych za punkt (to efekt tego, że na dzień dobry podpisał ze Spartą 3-letni kontrakt z opcją przedłużenia o 2 lata). Ostatnie rozmowy o podwyżce miały spełznąć na niczym, bo Milik nie miał mocnej karty przetargowej. Jego średnia w porównaniu z sezonem 2017 spadła.

W klubie myślą o tym, że można by zaryzykować i postawić na Czecha. Skoro wyniki badań są dobre, to pozostaje rozwiązać największy problem Milika z poprzedniego roku, czyli sprzęt. Vaclav jeździł w kratkę, dobre biegi przeplatał słabymi. To pokazuje, że szwankowała kwestia dopasowania sprzętu. Często szedł z regulacją nie w tę stronę. Sparta rozważa jednak wariant wyłożenia środków na ogarnięcie teamu i ewentualnie dodatkowych silników. Nawet gdyby miało to kosztować w skali roku 100 tysięcy, opłaciłoby się bardziej niż wzięcie Hancocka. Czech jest od niego tańszy o połowę.

ZOBACZ WIDEO Kołodziej i Dudek mówią o gigantycznych kosztach zawodników

Komentarze (43)
avatar
RECON_1
4.03.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie ma bata, jankes musi opłacać redakcję skoro tak onanistyczne analizy trwają od jakiegoś czasu na jego temat. Rozumiem że to 4krotny ims ale skoro ma kosmiczne wymagania których nikt nie chc Czytaj całość
avatar
JacekSilesia
3.03.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jeśli uśmiechnięty dostanie kasę z góry to zapewni sobie środki na GP, a ligę będzie traktował na pół gwizdka. Do tego przypomina się Rickardsson, który zakończył karierę w trakcie sezonu, u Ha Czytaj całość
avatar
Kacperek
3.03.2019
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
A mnie się wydaje że " czas Hancooka " w żużlu powinien się już u nas skończyć . Jego wygórowane żądania zapłaty ryczałtem za jazdę w meczach są cokolwiek bezczelne i Czytaj całość
avatar
speedFAN-Ldn
3.03.2019
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Wole 4 miejsce z Milikiem niz zloto z Hancockiem ! Taka prawda, ze wieksza porazka niz brak podium bylo by widziec Hancocka w kevlarze Sparty po tym wszystkim ! 
avatar
EstadioOlimpico
3.03.2019
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Jak wezma ta stara k.....e to bedzie to porazka. Szkoda Milika....