- Na sprawę Grigorija Łaguty aż tak bardzo nie zwracamy uwagi. To nie ma wpływu na ocenę efektywności projektów, w które się angażujemy. Jednak im mniej takich negatywnych wydarzeń, tym lepiej - mówi nam Wojciech Jankowski z firmy Nice.
Sponsor ligi woli skupić się na pozytywach. A tych w ostatnich latach nie brakowało. Doskonałą okazją do tego była Jubileuszowa Gala z okazji 5-lecia Nice 1.LŻ, która odbyła się w piątek w centrum kongresowym PTAK Warsaw EXPO w Nadarzynie k. Warszawy przy okazji największych w Polsce tragów motocyklowych Warsaw Motorcycle Show.
- Zewsząd słyszymy, że od 2014 roku rozgrywki w pełni się sprofesjonalizowały. Scentralizowane zostały prawa telewizyjne. W ciągu pięciu lat pierwsza liga była transmitowana na antenach trzech dużych stacji telewizyjnych. W dodatku frekwencja na trybunach i oglądalność utrzymują się na bardzo dobrym poziomie - tłumaczy Jankowski.
Zobacz także: W PZM już nikt nie czeka na Stal. Polsat i Nice nie obcięły kasy, można jechać
Firma Nice jest zadowolona ze sponsoringu tytularnego pierwszej ligi. W tej chwili trudno jednak powiedzieć, jak długo potrwa jeszcze współpraca. - Pięć lat to bardzo dużo. Trudno mi planować, co będzie w kolejnych, ale na pewno niczego nie można wykluczyć. Firma się rozwija, angażuje się w nowe projekty i poszerza swoje portfolio. Rośniemy również poprzez akwizycję innych spółek. Przyszłość będzie na pewno ciekawa. Na razie czeka nas pasjonujący sezon. Trudno mi w tych najbliższych rozgrywkach wskazać żelaznych faworytów do awansu i pewniaków do dolnych rejonów tabeli. Z całą pewnością nie będziemy świadkami ligi dwóch prędkości. Każdy ma szanse na play-off - podsumowuje Jankowski.
ZOBACZ WIDEO Majewski: Zawodnicy nie mogą się chować po meczu
Cała " afera " Czytaj całość