Mitchell Davey nadal odczuwa skutki upadku. Nie zamierza jednak kończyć kariery

Materiały prasowe / daveyracing.co / Na zdjęciu: Mitchell Davey
Materiały prasowe / daveyracing.co / Na zdjęciu: Mitchell Davey

Mitchell Davey po ubiegłorocznym wypadku nadal dochodzi do pełnej sprawności fizycznej. Wielu kibiców stwierdziło, że Australijczyk nie wróci już na tor, jednak zawodnik dementuje pogłoski o zakończeniu kariery.

W tym artykule dowiesz się o:

Niespełna 29-letni żużlowiec zaprzeczył fałszywym informacjom, jednak oznajmił, iż nie podpisze w najbliższym sezonie żadnego kontraktu i skupi się na pełnym powrocie do zdrowia oraz na pracy mechanika.

ZOBACZ TAKŻE: Get Well Toruń - pierwszy trening na toruńskim torze w sezonie 2019 (galeria)[url=/zuzel/zdjecia/galeria/17316/get-well-torun-pierwszy-trening]

[/url]- Zauważyłem, że pojawiło się wiele informacji o tym, że zakończyłem karierę żużlowca. To prawda, że nie zamierzam póki co powracać na tor, jednak nie zamierzam kończyć definitywnie kariery. Chcę skupić się na powrocie do pełni sił, ale nie wykluczam możliwości pojawienia się na torze w trakcie sezonu - oznajmił Mitchell Davey na łamach swojej strony internetowej.

Przypomnijmy, że w maju ubiegłego roku zawodnik z Antypodów w trakcie meczu National League pomiędzy Birmingham Brummies a Mildenhall Fen Tigers doznał wielu poważnych obrażeń, które sprawiły, że przedwcześnie zakończył sezon. Tuż po wypadku przeprowadzono wiele akcji charytatywnych, które miały być przeznaczone na rehabilitację żużlowca. Najważniejszą z nich była piesza wędrówka Lee Kilby'ego z Birmingham do Swindon.

ZOBACZ WIDEO Majewski: Tomek Gollob budzi się do życia

ZOBACZ TAKŻE: Drugi trening na rybnickim torze w sezonie 2019 (galeria)

- To był dla mnie trudny okres, jednak otrzymałem ogromne wsparcie ze strony przyjaciół i rodziny. Dziękuję wszystkim osobom, które wsparły mnie w tamtym czasie. Jestem im niezwykle wdzięczny - dodał Australijczyk.

Davey jeszcze w październiku minionego roku wsiadł na żużlowy motocykl, jednak zawodnik w trakcie jazdy wciąż odczuwał skutki majowego wypadku. Urazy powypadkowe okazały się zbyt dużą przeszkodą, aby mógł on pomyśleć o szybszym powrocie na tor.

29-latek nie zamierza całkowicie odpoczywać od żużla. Zawodnika będzie można zobaczyć w roli mechanika Craiga Cooka, z którym rozpoczął współpracę jeszcze w trakcie minionego sezonu.

- Praca z Craigiem sprawia mi wiele radości. Cook od dawna jest moim dobrym znajomym. Kiedy poprosił mnie o współpracę, nie sposób było zrezygnować z takiej propozycji. Celem Brytyjczyka jest powrót do cyklu Grand Prix. Chcę mojemu koledze w tym pomóc - zaznacza.

Źródło artykułu: