Wszyscy byli pod wrażeniem tego jak młodzieżowiec Unii Tarnów się prezentował. Wielu dużo bardziej doświadczonych zawodników traktuje pierwsze treningi jako okazję do rozprostowania kości. Wchodzą w łuki na pół gwizdka, nie rozwijają astronomicznych prędkości.
Tymczasem 17-latek pokazał w Toruniu i Wrocławiu, że przerwa zimowa nie zrobiła na nim wrażenia. Wyglądał tak jakby w ogóle nie zasiadał z motocykla, a rozbrat z nim trwał co najwyżej np. tydzień, a nie kilka miesięcy. Był trochę jak Grigorij Łaguta na pierwszych jazdach w słoweńskim Krsko.
Cierniak czuł się jak ryba w wodzie. Nie miał w ogóle obiekcji, aby mocniej odkręcić manetkę i puścić wodzę fantazji niemal od razu po inauguracyjnym wyjeździe na tor. Imponował płynnym pokonywaniem wirażów. O zardzewiałej sylwetce nie było nawet mowy. To zapewne efekt mocnych i różnorodnych treningów w okresie między sezonami.
Czytaj także: Stal Gorzów ze sponsorem tytularnym. Umowa na dwa lata
ZOBACZ WIDEO SEC na Stadionie Śląskim. Tak było w 2018 roku!
- Wielotorowość w przygotowaniach i utrzymaniu formy jest czymś, co mi odpowiada. W zimie narty, łyżwy, snowboard. Oprócz tego dużo biegam, jeżdżę na rowerze, regularnie uczęszczam na basen. Większą wagę przywiązuję do treningów wytrzymałościowych i kondycyjnych niż siłowych - mówił nam pod koniec stycznia podczas wizyty na zgrupowaniu reprezentacji Polski w Zakopanem. Poza tym w domu niemal codziennie ćwiczył nogi korzystając ze specjalnego trenażera - rowerka stacjonarnego.
Mateusz Cierniak chce rozpocząć rok 2019 z wysokiego "C" i natychmiast wskoczyć na pełne obroty. Udowodnić, że łatka jednego z najbardziej utalentowanych żużlowców młodego pokolenia nie jest na wyrost. Eksperci twierdzą wprost: 17-latek będzie najlepszym młodzieżowcem zaplecza PGE Ekstraligi. Co wcale nie oznacza, że wszystko przyjdzie mu z łatwością.
Zwłaszcza, że przed Cierniakiem ważny sezon. Pierwszy, pełny w rozgrywkach ligowych, okraszony sporą liczbą zawodów młodzieżowych. Jeśli więc wszystko pójdzie zgodnie w planem jedynym wygranym nie będzie tylko żużlowiec, ale także cała drużyna z Tarnowa, której jedną z największych pięt achillesowych były w ostatnich latach właśnie zdobycze ze strony młodzieżowców.
Czytaj także: Spowiedź Tomasza Chrzanowskiego: Mogłem osiągnąć więcej