Żużlowcy Orła Łódź mają już za sobą kilka treningów na własnym torze. Jeśli pogoda dopisze, to w niedzielę kibice raczej nie będą narzekać na brak emocji . Zawodnicy, którzy wezmą udział w Meczu Północ - Południe, z pewnością stworzą świetne widowisko. Największym problemem łodzian nie jest w tej chwili stan toru, ale to, co znajduje się na płycie stadionu. A tam mamy jeden wielki bałagan, który powstał po organizacji zawodów Super Enduro. Dodajmy, że ta impreza odbyła się... we wrześniu ubiegłego roku. Niestety, do tej pory nikt po niej nie posprzątał. Klub zwracał się w tej sprawie wiele razy do zarządcy obiektu, ale nic nie wskórał.
Zobacz także: Ostrovia zaczyna manewry przed startem ligi w... Łodzi
- Spółka MAKiS była współorganizatorem tego wydarzenia. Minęło wiele miesięcy i nie rozumiem, jak można było nie zaprowadzić porządku. To pokazuje, kto zarządza mieniem sportowym w Łodzi. Dodam jeszcze, że załatwianie zgody na tolerowanie takich rzeczy za pośrednictwem pana Fiałkowskiego z GKSŻ jest niepoważne - komentuje prezes Orła Witold Skrzydlewski.
Główny sponsor Orła jest niezadowolony. Trudno mu się dziwić, bo poza Meczem Północ - Południe telewizja będzie transmitować także pierwsze spotkania ligowe z udziałem łódzkiej drużyny. - To będzie fatalna promocja. A wystarczyłoby zrobić porządek i kupić dwa wiaderka trawy - dodaje główny sponsor Orła.
Przedstawiciele spółki MAKiS, która jest zarządcą stadionu, nie potrafili udzielić precyzyjnej odpowiedzi, kiedy bałagan na środku stadionu Orła zostanie posprzątany. Dlaczego wszystko trwa tak długo? Wytłumaczeniem miała być niekorzystna aura. - Nie przyjmuję takiego argumentu. Po drodze było sporo dni, kiedy aura dopisywała. Spokojnie można było to zrobić, gdyby były chęci - podsumowuje Witold Skrzydlewski.
ZOBACZ WIDEO SEC na Stadionie Śląskim. Tak było w 2018 roku!
Najważniejszą głową w mieście
To możliwe tylko w Polsce
Komuchy wyhodowali pożytecznych idiotow, POprzerzucanych ze wsi ( nikogo nie obrazajac - skró Czytaj całość