Testy Unii Leszno. Piotr Pawlicki już ma jeden silnik na ligę. Janusz Kołodziej raczej odłoży GTR-a na półkę

WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Na zdjęciu: sparing Fogo Unii. Piotr Pawlicki na prowadzeniu.
WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Na zdjęciu: sparing Fogo Unii. Piotr Pawlicki na prowadzeniu.

Sparingowy mecz Unii Leszno z Falubazem (49:41) był żonglerką silnikami. Kilku zawodników mistrza Polski jechało na starym sprzęcie, bo nowego wciąż nie mają. Ma o czym myśleć Janusz Kołodziej, bo eksperyment z silnikiem GTR wygląda tak sobie.

Dla Piotra Barona, menedżera Fogo Unii Leszno, wynik środowego sparingowego meczu ze Stelmet Falubazem Zielona Góra nie ma kompletnie żadnego znaczenia. - To była wielka żonglerka sprzętem - mówi Baron. - Zawodnicy, którzy mieli nowe silniki, sprawdzali je, by poszukać coś dobrego na ligę. Piotr Pawlicki znalazł jeden i natychmiast odłożył.

Kolejny test silników GTR-a zrobił Janusz Kołodziej. Próba wypadła kiepsko. - Nie ma jednak powodów do obaw, bo Janusz ma ubiegłoroczne silniki, o których wiemy, że są dobre. Czeka też na nowe - wyjaśnia Baron, a odnośnie do GTR-a można dodać jeszcze tylko tyle, że Kołodziej, korzystając dotąd wyłącznie z tego silnika, trochę zaoszczędził. Silnik zrobiony przez Marcela Gerharda ma dłuższą żywotność, nie trzeba go serwisować tak często, jak GM-a. Nie zmienia to faktu, że Kołodziej chyba będzie zmuszony odłożyć GTR-a na półkę.

Czytaj także: Zapachniało PGE Ekstraligą. Fogo Unia lepsza od Stelmet Falubazu

Baron mówi nam, że pierwszy sparing nie mówi niczego o sile jego zespołu. - Nie chodzi wyłącznie o to, że zawodnicy testowali silniki, ale i też o to, że część jechała na starym sprzęcie, bo na nowy czekają. Tunerzy mają na dniach wysłać nowe silniki. Testy tego sprzętu też potrwają jakiś czas. Ile warta jest Unia, dowiemy się dopiero w ostatnim test-meczu przed ligą, gdzie naszym rywalem będzie GKM - stwierdza Baron.

Zdobycze punktowe poszczególnych zawodników są zafałszowane nie tylko przez testy, czy brak nowego sprzętu, ale i też z powodu dużych eksperymentów z ustawieniami. - Czasami zawodnicy szli o dwa zęby w jedną bądź drugą stronę. W lidze takie rzeczy rzadko się robi - kwituje menedżer Fogo Unii.

Czytaj także: Kibice Włókniarza poirytowani jednym biletem na dwie imprezy

ZOBACZ WIDEO Kacper Woryna: Zapełnić trybuny i będzie jeszcze lepsze show

Komentarze (14)
avatar
Toruń Nice PLŻ
21.03.2019
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
To w końcu kilku zawodników Mistrza Polski czy kilku zawodników Unii Leszno? Bo już się pogubiłem.. Raz tak piszecie raz tak a jedno z drugim nie ma nic wspólnego.. 
avatar
mobilny
21.03.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
a mi sie wydaje, ze bedzie dobrze :) 
avatar
Tylko Bally
21.03.2019
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
W Lesznie już panika i testami się usprawiedliwiają. Miało być do 30, a tu myszki 40 pkt. przekroczyły :E 
avatar
-ABC-
21.03.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
O znowuż jakiś inteligentny inaczej posty usuwa...brawo on:)) 
Nowy w mieście
21.03.2019
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Kołodziej to solidna druga linia. 6-7 pkt nic więcej nie pokaże. Do tego dojdzie regularne przegrywanie w GP. Tego juz nie udźwignie.