W zeszłym roku obsada stanowiska mechanika była dla Damiana Stalkowskiego udręką. - W poprzednim roku miałem jednego mechanika, później, po kontuzji, pomagał mi tata, a następnie pozyskałem kolejnego mechanika. Musiałem liczyć, że ktoś będzie chciał mi pomóc. Teraz przez zimę szukałem i dogadałem się z jednym mechanikiem. Mam nadzieję, że to nie będzie współpraca na jeden sezon. Z nowym mechanikiem współpracuje mi się dobrze i myślę, że będą tego efekty - powiedział młodzieżowiec gnieźnieńskiej drużyny.
Czytaj także: W czwartek próba generalna Startu. Gnieźnianie zmierzą się z ekstraligowcem
Czy rotacja mechaników przeszkadzała młodemu zawodnikowi? - Mógłbym to nazwać tematem rzeka. Chodzi o to, że jeśli zawodnik jest w formie, to nie spojrzy na to, na czym jedzie i z kim jedzie. Ważna jest jednak współpraca w jednym teamie przez dłuższy czas. Myślę, że poniekąd mieć team to też podstawa, ale gdy zawodnik jest w formie, to pojedzie na wszystkim i będzie robił punkty - ocenił Stalkowski.
Reprezentant Car Gwarant Start Gniezno wypowiedział się także na temat swoich przygotowań do sezonu. - Fizycznie jestem przygotowany dobrze. Pracowałem od listopada do końca lutego i później na początku marca do pierwszych treningów. Sprzętowo też jestem przygotowany dobrze. Mam dobrego mechanika, wszystko będzie dobrze - podsumował.
Ostatni czas Stalkowski spędził na rehabilitacji kontuzjowanego barku. W tym tygodniu wróci na tor i weźmie udział w treningach punktowanych Startu, by odpowiednio przyszykować się do inauguracyjnego meczu Nice 1.LŻ ze Zdunek Wybrzeże Gdańsk (31 marca).
Czytaj także: Inne teksty autorstwa Mateusza Domańskiego
ZOBACZ WIDEO Kacper Woryna: Zapełnić trybuny i będzie jeszcze lepsze show