Na własnym torze Krzysztof Buczkowski nie dał się pokonać żadnemu z zawodników truly.work Stali Gorzów. W trzech startach zdobył płatny komplet punktów. W rewanżu na torze w Gorzowie jechał lepiej niż solidnie. Uzbierał łącznie 12 punktów.
- Mamy wrażenie, że Krzysiek po sezonie wiele rzeczy na spokojnie obejrzał, później przemyślał, a na końcu dokonał kilku zmian, które dały dobry efekt - mówi nam Zdzisław Cichoracki, członek rady nadzorczej MRGARDEN GKM-u Grudziądz.
Najbardziej widoczna różnica to waga. Buczkowski zawsze prowadził się bardzo dobrze. Nigdy nie można było mu nic zarzucić. Jednak teraz postanowił pójść o krok dalej. Zimą zawodnik wylewał siódme poty. - Ma teraz około sześciu kilogramów mniej. Zmienił spojrzenie na niektóre rzeczy. Ktoś mu to podpowiedział, a on z tej rady skorzystał. Nie zamierzam jednak zdradzać, o kogo chodzi. Niech to będzie jego słodka tajemnica - wyjaśnia Cichoracki.
Zmian nie ma w kwestiach sprzętowych. Tunerem Buczkowskiego jest w dalszym ciągu Ryszard Kowalski. Zawodnik GKM-u był i jest bardzo zadowolony z jego usług. - Krzysiek mówi, że teraz motocykle zaczęły się go naprawdę słuchać - podkreśla Cichoracki.
W GKM-ie są bardzo zadowoleni nie tylko z Buczkowskiego, ale także z pierwszych treningów punktowanych. Działacze twierdzą, że drużyna jedzie dobrze. W dwumeczu ze Stalą bezbarwny był jedynie Kamil Wieczorek, ale junior jest rozgrzeszony, bo jechał z gorączką i nie był sobą.
ZOBACZ WIDEO SEC na Stadionie Śląskim. Tak było w 2018 roku!