- Jeśli ktoś uważa, że jest już w formie, bo wygrał kilka wyścigów, to musi poczekać, aż temperatura wejdzie na dwucyfrowy stan. Wtedy zobaczymy, czy niektórzy nie będą musieli na nowo dopasowywać sprzętu. My zachowujemy duży spokój, bo to jeszcze nie jest pogoda, przy której w większości będą odbywały się mecze PGE Ekstraligi - mówi Adam Skórnicki.
Jego Stelmet Falubaz Zielona Góra w okresie przygotowawczym przegrał trzy sparingi: dwa z Fogo Unią Leszno i jeden z ROW-em Rybnik. Wygrał przy tym jedne zawody kontrolne, w piątkowy wieczór pokonując u siebie rybniczan (54:36, relacja TUTAJ).
- Cały czas uczymy się własnego toru. Pogoda nas nie rozpieszcza, więc nie jest łatwo, ale na pewno cieszy powrót do wygrywania wyścigów u Nickiego Pedersena, bardzo dobrze startował Piotr Protasiewicz. Dobre jest też to, że zawodnicy szukają w przełożeniach nawet po wygranych wygranych biegach, a w niektórych przypadkach przynosi to jeszcze lepsze rezultaty - stwierdza Skórnicki.
Osobna kwestia to zielonogórscy młodzieżowcy. Ci w okresie przygotowawczym nie zachwycają, ale mają przebłyski. Norbert Krakowiak w Rybniku zdobył siedem punktów z bonusem w czterech wyścigach, z kolei Tonder w domowym sparingu Stelmet Falubazu z ROW-em wygrał dwa biegi. - Na pewno cieszą dwie "trójki" u Mateusza Tondera, bo on od początku sezonu szuka ustawień, formy i dyspozycji startowej. One na pewno pomaga mu w dalszych przygotowaniach - podkreśla Skórnicki.
Przypomnijmy, że Stelmet Falubaz Zielona Góra zainauguruje nowe rozgrywki PGE Ekstraligi w najbliższy piątek, gdy podejmie Get Well Toruń.
ZOBACZ WIDEO Intro PGE Ekstraligi na sezon na 2019