Żużel według Jacka to cykl felietonów Jacka Gajewskiego, byłego menedżera Get Well Toruń.
***
Za niewiele ponad tydzień wystartują rozgrywki PGE Ekstraligi. Myślę, że wkroczyliśmy już w okres generalnych sprawdzianów. Niektórzy zawodnicy cały czas opowiadają o testach. Z doświadczenia wiem jednak, że kilka kolejnych słabych występów w treningach punktowanych o czymś już świadczy. Rzadko zdarza się, że ktoś przed startem ligi nie jedzie kompletnie nic, a później nagle wskakuje na wysoki poziom.
Na ten moment w ogóle nie martwiłbym się o Fogo Unię Leszno. Wszyscy robią swoje. Nie widać problemów i nerwowości w ich szeregach. Cały czas są głównym kandydatem do tytułu. Pozytywne wrażenie po przemeblowaniu zrobiła na mnie truly.work Stal Gorzów. Nieźle wygląda zwłaszcza Peter Kildemand. Wiele pracy jeszcze przed Andersem Thomsenem. Podejrzewam, że coraz lepiej będzie jechać też Krzysztof Kasprzak.
Zobacz także: Udane testy Kołodzieja. Już jest szybki, a nie wyciągnął jeszcze silników od Anderssona
Więcej wątpliwości jest już w przypadku Betard Sparty Wrocław. Swoje robią Tai Woffinden, Maciej Janowski i Maksym Drabik. Znowu widać jednak kłopot z trzecim prowadzącym parę. Vaclav Milik jedzie dość solidnie, ale nic poza tym. Jakub Jamróg miał podnieść wartość zespołu, ale na razie nie może się odnaleźć. Wrocławianie są chyba pod kreską i mają, o czym myśleć.
ZOBACZ WIDEO Kacper Woryna: Zapełnić trybuny i będzie jeszcze lepsze show
Taki sam problem, jak z Jamrogiem mamy z Pawłem Przedpełskim w Częstochowie. forBET Włókniarz wygląda jednak na ten moment lepiej, bo świetnie prezentują się Leon Madsen i Fredrik Lindgren. Niewiele ustępuje im Matej Zagar, a Adrian Miedziński też trzyma poziom. Na ten moment brakuje im tylko tego piątego ogniwa w formacji seniorskiej. Co do Pawła, to proponuję jednak trochę cierpliwości, bo on w imprezach towarzyskich jest zwykle mało zmotywowany. Jazda o stawkę budzi w nim emocje i ambicję.
W Toruniu na razie nie ma płaczu po Rune Holcie. Get Well prezentuje się bardzo przyzwoicie, ale musimy pamiętać o dwóch rzeczach. Torunianie stąpają po bardzo kruchym lodzie. Jeden upadek i może być wielki problem. Poza tym musimy wziąć poprawkę na to, z kim rywalizował ten zespół. Ich forma jest oceniana przez pryzmat rywalizacji z ekipami z niższych lig. To powoduje, że obraz może być nieco zamazany. Na pewno trzeba więcej wyciągnąć z juniorów i Jacka Holdera.
Zobacz także: Jacek Frątczak o juniorach Get Well Toruń: Nie mają w pełni gotowego sprzętu
Podoba mi się MRGARDEN GKM Grudziądz. Odżył zwłaszcza Krzysztof Buczkowski, którego punktów brakowało w zeszłym roku. Ciekawie do drużyny wprowadził się również Kenneth Bjerre. Wiele pracy przed młodzieżowcami.
Największą zagadką w całej PGE Ekstralidze jest dla mnie Stelmet Falubaz Zielona Góra. W ogóle mnie do siebie nie przekonali. Słychać, że sporo kombinują w kwestiach sprzętowych, a także torowych. W tej drużynie jednak trudno wyróżnić kogoś poza Piotrem Protasiewiczem. Sensownie wygląda Speed Car Motor, ale i w tym przypadku obraz jest zamazany. Wartość tej drużyny w treningach punktowanych podnosi Grigorij Łaguta, którego za chwilę w składzie nie będzie. Lublinianie nie mieli też mocnego rywala.
Uważam, że ostateczną weryfikacją będzie Memoriał Edwarda Jancarza w Gorzowie. Później będzie bardzo mało czasu, żeby coś poprawić. Jeśli ktoś wypadnie tam słabo i będzie tłumaczyć się testami, to tego już raczej nikt nie kupi. Brałbym dużą poprawkę na takie wypowiedzi ze strony zawodników. Kilka dni przed ligą nie ma już żartów.
Jacek Gajewski
a "Wrocławianie są chyba pod kreską ...." - ostro :).
Nie zmienia to jednak faktu, że ZG będzie poza PO. 5-6 miejsce to jest max na co stać ten zespół. Jeśli Czytaj całość