Kolejarz - PSŻ: Każdemu może przytrafić się słabszy występ, a Kevinowi zdarzyło się to właśnie dzisiaj (komentarze)

WP SportoweFakty / Oliwer Kubus / Na zdjęciu: Kevin Woelbert
WP SportoweFakty / Oliwer Kubus / Na zdjęciu: Kevin Woelbert

Do ostatniego biegu inauguracyjnego spotkania 2. Ligi Żużlowej w Opolu ważyły się losy meczu. Ostateczni rywalizacja faworytów do awansu zakończyło się zwycięstwem OK Bedmet Kolejarza Opole 48:42. Liderem wśród gospodarzy był Michał Szczepaniak.

Andrzej Berthold (kierownik drużyny OK Bedmet Kolejarz Opole): Początek spotkania trochę stresu nam przysporzył. Jednak końcówka w naszym wykonaniu była już dobra. Mecz wygrany i to jest najważniejsze. W wyjazdowym sparingu z Orłem Łódź lepiej niż Ernest Koza i Hubert Łęgowik zaprezentował się Oskar Polis i to m.in. dlatego w dzisiejszym spotkaniu szanse dostał Oskar.

W następnym tygodniu odbędziemy kilka treningów, które zadecydują, którzy zawodnicy wystąpią w Bydgoszczy. Co do Kevina Woelberta, to był to jego pierwszy słaby występ na torze w Opolu. Po raz pierwszy, od kiedy jeździ w Opolu nie wystąpił w biegach nominowanych. Każdemu może przytrafić się słabszy występ, a Kevinowi zdarzyło się to właśnie dzisiaj.

Zobacz także: Jerzy Kanclerz zadowolony z meczu w Rawiczu. Wells jeszcze dostanie szansę

Przemysław Liszka (OK Bedmet Kolejarz Opole): W miarę ze swojego występu mogę być zadowolony, jednak oczekuję od siebie więcej. Patryk Wojdyło doznał ostatnio lekkiego urazu, dlatego to ja wystartowałem  w meczu.

Michał Szczepaniak (OK Bedmet Kolejarz Opole): Jestem zadowolony ze swojego debiutu w nowych barwach. W moim drugim wyścigu wkradł się mały błąd, motocykl był bardzo słaby. Po biegu okazało się, że zniszczeniu uległa jedna część w silniku. Na szczęście udało nam się to odnaleźć i w następnych biegach było już rewelacyjnie. Szkoda, że coś takiego się pojawiło, jednak szczęście w nieszczęściu, że zdołaliśmy wymienić to i później było już dobrze. W Opolu jest taki tor, gdzie albo masz start, albo masz trasę.

Ciężko zrobić tak, żeby to i to było rewelacyjne. Nasz domowy tor jest dosyć krótki i techniczny. Przy dobrym starcie brakuje prędkości, przy dobrej prędkości z kolei start jest średni. Trzeba zatem wybrać mniejsze zło. Nie wystąpiłem w wyjazdowym sparingu w Łodzi, ponieważ dopadło mnie przeziębienie. Dzisiaj jest już lepiej, jednak nie jestem jeszcze do końca zdrowy.

ZOBACZ WIDEO SEC na Stadionie Śląskim. Tak było w 2018 roku!

Zobacz także: Unia Kolejarz - Polonia B.: Rene Bach i Dmitri Berge zawiedli w końcówce (noty)

Tomasz Bajerski (trener Power Duck Iveston PSŻ Poznań): Nie jestem zadowolony z występu moich zawodników. Przyjechaliśmy tutaj po zwycięstwo, jednak nie udało się tego celu zrealizować. Nie chcę na gorąco wyciągać zbyt pochopnych wniosków. Ogromne problemy ze sprzęgłem miał Michał Curzytek. W sobotę na treningu było wszystko dobrze, nie wiem co się dzisiaj stało. Za dwa tygodnie czeka nas spotkanie z Polonią Bydgoszcz, do którego będziemy się mocno przygotowywać. W dzisiejszym spotkanie nie wystąpił Marcel Kajzer, jednak nie zamykam przed nim drzwi do składu.

Marcin Nowak (Power Duck Iveston PSŻ Poznań): Biegi dobre przeplatałem biegami  słabszymi. Najbardziej żałuję wyścigu trzynastego, kiedy byłem już szybki, jednak popełniłem głupie błędy na trasie i spadłem na trzecią pozycję. Myślę, że wynik nie jest zły, chociaż naszym celem było odniesienie zwycięstwa. Wynik 48:42 pozwala nam myśleć o punkcie bonusowym. W naszej drużynie panuje fantastyczna atmosfera. Jeden za drugim stanie murem, pomagamy sobie nawzajem. Teraz mam przed sobą eliminacje Złotego Kasku, w których będę chciał wypaść jak najlepiej.

Źródło artykułu: