Kacper Gomólski odzyskał prędkość. Do poprawy są jeszcze starty

WP SportoweFakty / Grzegorz Jarosz / Na zdjęciu: Kacper Gomólski
WP SportoweFakty / Grzegorz Jarosz / Na zdjęciu: Kacper Gomólski

Kacper Gomólski zaimponował kibicom Zdunek Wybrzeża Gdańsk podczas inauguracyjnego spotkania w Gnieźnie. "Ginger" był bardzo szybki na dystansie, ale moment startowy pozostawiał wiele do życzenia. Żużlowiec chce popracować i to zmienić.

Gdańszczanie już w niedzielę będą walczyć o kolejne ligowe punkty. Do stolicy Trójmiasta przyjedzie Unia Tarnów, która swój pierwszy mecz wygrała, ale styl popularnych "Jaskółek" nie powalił na kolana. Zdecydowanym faworytem są podopieczni Mirosława Berlińskiego. Tarnowianie mają jednak jeden spory atut. Chodzi o bardzo dobre starty. Krajowy senior klubu znad morza zdaje sobie sprawę, że powinien poprawić ten element żużlowego rzemiosła.

- Ostatni mecz w Gnieźnie pokazał, że muszę popracować nad wyjściami spod taśmy. Na szczęście miałem bardzo szybki motocykl i wyprzedzałem rywali na dystansie. Kiedyś było trochę inaczej. Wygrywałem moment startowy i broniłem pozycji. Powiem szczerze, że jeżeli dalej mam mijać przeciwników na trasie, to nie obrażę się na słabe starty. Chcę jednak to zmienić i prowadzić od samego początku. Lepiej jedzie się z przodu - powiedział Kacper Gomólski.

Zobacz takżeDruga i ostatnia szansa dla Joela Klinga. Szwed musi dobrze zapunktować

Wychowanek Startu Gniezno nie narzeka na ból. Przed tygodniem dość mocno się poobijał po upadku z Mirosławem Jabłońskim. Chwilę po zakończeniu spotkania wyznał, że są umówieni na grę w squasha i tam wszystko zostanie wyjaśnione. - Nie byliśmy jeszcze na squashu. Mirek ma problem z kolanem, a ja jeszcze nie mogę do końca biegać. Na pewno zagramy i udostępnimy nasz pojedynek na Instagramie - dodał 26-latek.

ZOBACZ WIDEO Ciężka praca u Pawlickiego? "Dużo wymagam od siebie i od swoich mechaników"

Młodszy z braci Gomólskich miał dobry sezon 2017 w gdańskiej ekipie, ale później przeniósł się do PGE Ekstraligi. Przygody w Zielonej Górze raczej nie zaliczy do udanych. Teraz po roku przerwy znowu zaprezentuje się przed fanami Zdunek Wybrzeża Gdańsk. - Nie mogę się doczekać. Wystąpiłem już w treningu punktowanym, ale to nie to samo, co mecz ligowy. W Gnieźnie miałem mały stresik i mam nadzieję, że teraz będzie podobnie. Napięcie działa na mnie naprawdę korzystnie. Zawsze mam bojowe nastawienie. Jestem w dobrej formie. Muszę to tylko potwierdzać - przyznał.

Zobacz takżeTadeusz Zdunek: Wygraliśmy atmosferą. To była prawdziwa drużyna

Frekwencja powinna być zadowalająca. Klub sprzedał już sporo biletów na niedzielny pojedynek. - Słyszałem, że duża liczba kibiców wybiera się na ten mecz. Już dużo biletów zostało sprzedanych i bardzo dobrze. Cieszę się, że będziemy mieli wsparcie. Przed spotkaniem pewnie jeszcze więcej fanów zakupi wejściówki. Zapraszam serdecznie na stadion. Myślę, że nie zawiedziemy oczekiwań i postaramy się stworzyć dobre widowisko - zakończył Gomólski.

Komentarze (5)
avatar
Louis de Saint- Just
6.04.2019
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
Pierwszy i ostatni dobry mecz hyżego bo na macierzystym torze :) 
avatar
sympatyk żu-żla
6.04.2019
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Kacper wyleczył siniaki poobijane po ostatnim meczu Mechanicy sprzęt naprawili ,Kacper nabiera prędkości.Tarnów będzie się miał w opałach. 
avatar
Łukasz Dragański
6.04.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Odzyskał predkosc ,bo przeniósł się do 1 ligi.