Tadeusz Zdunek: Wygraliśmy atmosferą. To była prawdziwa drużyna

WP SportoweFakty / Grzegorz Jarosz / Na zdjęciu: Tadeusz Zdunek
WP SportoweFakty / Grzegorz Jarosz / Na zdjęciu: Tadeusz Zdunek

Po spotkaniu z Car Gwarant Startem Tadeusz Zdunek podkreślił, że atmosfera w zespole i współpraca w parku maszyn były największym atutem w wygranym 49:40 meczu w Gnieźnie. Zabrakło tego u rywala.

Zawodnicy Zdunek Wybrzeża Gdańsk pojechali doskonale i pokonali Car Gwarant Start 49:40. W gdańskich szeregach nie było mowy o rozluźnieniu choćby na chwilę. - Cały czas nie było wiadomo kto wygra i odetchnęliśmy dopiero po 14. biegu. Lekko nie było tym bardziej, że Kacper Gomólski podczas upadku pogiął swój najlepszy motocykl. Później na drugim, nie tak dobrze ustawionym spisywał się troszkę gorzej. Jak się jednak okazało, to wystarczyło - powiedział Tadeusz Zdunek po meczu w Gnieźnie.

Gdańszczanie żyli nie tylko na torze, ale również w parku maszyn. - Przede wszystkim każdy ze sobą współpracował w parku maszyn i pomagaliśmy sobie nawzajem oraz dopingowaliśmy się do jak najlepszej jazdy. To była drużyna z prawdziwego zdarzenia i do tego mocno dążyliśmy. Nie będę po jednym zwycięstwie mówił, że weryfikujemy nasze przedsezonowe założenia. Chodzi nam o piękną jazdę, by kibice byli zadowoleni. Dzisiaj wprawiliśmy ich w radość i to jest najważniejsze. Dziś to my się cieszymy, po drugiej stronie widzieliśmy dużo spięcia, wzajemne oskarżenia i złą atmosferę. Nasze podejście dużo daje - dodał prezes gdańskiego klubu.

Kalejdoskop w Tarnowie, Łotysze nie skorzystali z okazji. Zobacz więcej!

Niemal bezbłędnie pojechali liderzy gdańskiej drużyny. - Bardzo się z tego cieszę. Świetną wiadomością dla nas jest to, że dołączył do nich Cyfer, bo na takie zdobycze punktowe Becha, Gomólskiego i Pieszczka liczyliśmy. Adrian Cyfer w ubiegłym roku był jednym z najsłabszych seniorów w lidze, teraz miał możliwość inwestycji w sprzęt i jedzie bardzo dobrze. W poprzednim sezonie brakowało nam często jednego zawodnika i stąd tyle minimalnych porażek. Teraz nawet jak ktoś pojechał słabiej, inni to nadrobili. To wystarczyło do wygranej - ocenił Zdunek.

ZOBACZ WIDEO Wielki żużel znowu na Stadionie Śląskim!

Protasiewicz spokojny przed inauguracją. Zobacz więcej!

Jedynym minusem była postawa Joela Klinga, który nie pokonał na torze żadnego rywala. - Skład ustala trener i nie wiem jakie podejmie decyzje. Ja jednak uważam, że nasi zawodnicy oczekujący nie są do końca przygotowani na to, by już teraz jeździć w polskiej lidze. Joel Kling musi się wziąć w garść i pojeździć po polskich torach, jeszcze będziemy mieli z niego pociechę - podsumował prezes.

Źródło artykułu: