PGE Ekstraliga: Prezes truly.work Stali cały czas mówi o play-off. Cztery bonusy powinny wystarczyć

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Włókniarz - Stal. Szymon Woźniak
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Włókniarz - Stal. Szymon Woźniak

Truly.work Stal dzielnie walczyła z forBET Włókniarzem. Ostatecznie przegrała (43:47), ale pozostawiła sobie dobre wrażenie. - Porażka to porażka, ale traktujemy ją jako mały krok w kierunku punktu bonusowego - komentuje Ireneusz Maciej Zmora.

Po jedenastu wyścigach gorzowianie przegrywali z częstochowianami 28:38. Później drużyna Stanisława Chomskiego zaczęła jechać zdecydowanie lepiej. Odrobiła większość strat i przed ostatnim biegiem miała nawet szanse, żeby doprowadzić do remisu. Ostatecznie wygrali jednak gospodarze, którzy mieli w swoich szeregach piekielnie szybkiego Leona Madsena.

- Porażka jest zawsze porażką, ale ten mecz pokazał, że nasz przedsezonowy cel jest jak najbardziej realny. Przy tak wyrównanej lidze nie będzie łatwo awansować do play-off. To ambitny plan, ale wykonalny - komentuje prezes Ireneusz Maciej Zmora. - Drużyna pokazała, że drzemie w niej potencjał. Wśród siedmiu reprezentantów gorzowskiej Stali aż trzech wyjechało w piątek na tor po raz pierwszy w naszych barwach. Musimy uzbroić się w cierpliwość i dać czas zawodnikom oraz trenerom. Ten zespół będzie stawać się monolitem. Wiem, że trener Stanisław Chomski i kapitan Bartosz Zmarzlik robią wszystko, żeby tak się stało - dodaje szef Stali.

Zobacz także: Rafał Karczmarz został na lodzie dzień przed startem ligi

Gorzowianie w Częstochowie przegrali, ale w klubie nikt nie robi z tego tragedii. W dwumeczu ciągle jest szansa na punkt bonusowy. - Mecz w Gorzowie może wyglądać zupełnie inaczej, ale 43 zgromadzone "oczka" to dobry punkt wyjścia w walce o punkt bonusowy. Jego zdobycie będzie niezwykle istotne. Historia pokazuje, że trzeba wygrać wszystkie spotkania u siebie i zdobyć minimum cztery bonusy. Do tego będziemy dążyć - komentuje prezes.

ZOBACZ WIDEO Marcin Majewski: Widzę Włókniarza w finale PGE Ekstraligi

W zespole wicemistrzów Polski doskonale pojechał Anders Thomsen. Duńczyk zdobył 13 punktów i dwa bonusy. - Zaskoczył nas bardzo pozytywnie. Nie sądzę, że ktoś zakładał taki mecz w jego wykonaniu. To bardzo pozytywny sygnał na kolejne spotkania. Musimy jednak pamiętać, że liczy się drużyna - podkreśla Zmora.

Zobacz także: Tor zaskoczył gorzowian. "Zastaliśmy inne warunki niż zwykle"

Gorzowianom do sukcesu zabrakło przede wszystkim punktów Krzysztofa Kasprzaka. Nic specjalnego nie pokazali również Peter Kildemand i Mateusz Bartkowiak. - Niektórzy pojechali tym razem gorzej, ale nie będę wystawiać indywidualnych ocen zawodnikom. Od tego jest Stanisław Chomski i cały sztab szkoleniowy. Ja cieszę się, że idziemy w dobrym kierunku - podsumowuje Zmora.

Źródło artykułu: