Niedzielny pojedynek derbowy nie układał się po myśli Oskara Fajfera. W pięciu startach zainkasował zaledwie cztery punkty i bonus. - Niestety, coś nie mogliśmy sobie poradzić. Na próbie toru usłyszałem, że w jednym z motocykli coś przerywa. Był to ten, który podpasował mi w Gnieźnie. Jedna z moich najlepszych jednostek. Na drugiej, jak było widać, totalnie się męczyliśmy, żeby jakkolwiek spasować ją do ostrowskiego owalu. Trzeba jak najszybciej robić serwis, żeby wywnioskować, co nawaliło, że przerywał na starcie - przyznał.
Czytaj także: Rafael Wojciechowski: Mam nowy zespół. Dopiero jesteśmy w trakcie docierania się (wywiad)
Czerwono-czarni zanotowali słabe wejście w sezon. Na inaugurację przegrali u siebie ze Zdunek Wybrzeżem Gdańsk, a teraz polegli w Ostrowie Wielkopolskim. - Gdybyśmy wygrali, to presja by zeszła i ciśnienie by się ulotniło. Ta przegrana na pewno sprawy nie ułatwia. Tym bardziej, że to są derby. Przegraliśmy drugi mecz. Trzeba przysiąść z tyłkiem i solidnie potrenować przed spotkaniem z ROW-em Rybnik - najeździć się do bólu, żeby być w stu procentach pewnym siebie i swoich silników - dodał Fajfer.
Kibiców z pewnością nie tyle boli kolejna przegrana, jak jej styl oraz rozmiary. - Już zimą było widać, że wszystkie mecze pierwszoligowe będą bardzo mocne. Podstawą jest wygrywać wszystko u siebie, ale też wywozić cenne punkty z wyjazdów. W niedzielę naprawdę dostaliśmy lanie. Wynik jest ciężki do przegryzienia - zaznaczył wychowanek Startu Gniezno.
Czytaj także: GTM Start Gniezno oszukany przez kibiców. Klub stracił kilka tysięcy złotych!
Na horyzoncie żużlowców z Grodu Lecha kolejne trudne pojedynki, w tym niedzielny z PGG ROW-em Rybnik. Jeżeli czerwono-czarni nie chcą zadomowić się na dnie ligowej tabeli, to muszą go wygrać. Kluczem może okazać się przygotowanie toru. Przy okazji inauguracji ta kwestia wywołała wiele dyskusji. - Nie chcę już rozmawiać na temat tego toru. Każdy ma inną opinię. Najlepiej to głęboko zakopać, wyciągnąć wnioski i zrobić to, co każdy chce. Trzeba wspólnie porozmawiać i przygotować taką nawierzchnię, która będzie każdemu pasowała - podsumował Oskar Fajfer.
ZOBACZ WIDEO #SmakŻużla Bus Krzysztofa Buczkowskiego