Polak w końcu może zostać mistrzem świata. Korościel najmniejsze szanse daje Kołodziejowi

WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik.
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik.

Zdaniem Michała Korościela, trzech z czterech Polaków w cyklu Grand Prix na poważnie może włączyć się w walkę o mistrzostwo świata. Dziennikarz najmniejsze szanse na sukces w GP daje Januszowi Kołodziejowi.

Polska od dawna uchodzi za przewodnika na żużlowych szlakach, ale nie na każdym polu udaje się sięgać po najcenniejsze trofea. Biało-Czerwoni regularnie meldują się jednak w międzynarodowej stawce i zawsze zostawiają nadzieję, że ten sezon będzie należał do nich. Tam, gdzie się nie wiedzie, trzeba przełamać nie najlepszą passę, a tam, gdzie wszystko układa się po myśli, warto trzymać się na szczycie jak najdłużej.

Oczy kibiców będą zwrócone przede wszystkim w kierunku mistrzostw świata. Na starcie tegorocznego cyklu Grand Prix pojawi się czterech reprezentantów Polski: Bartosz Zmarzlik, Maciej Janowski, Patryk Dudek i Janusz Kołodziej. Pierwsza trójka to już uznane marki w światowej elicie, natomiast na pozycji czwartego jeźdźca od kilku lat następuje wyraźna rotacja. Oczekiwania będą duże, ale nie ma co nakładać zbędnej presji. Każdemu z wymienionych zawodników przyświecają inne motywacje.

Zobacz także: Chris Holder na dobrej drodze w walce o powrót do jazdy w cyklu Speedway GP

- Możemy oczekiwać, że któryś z nich zdobędzie w końcu tytuł mistrza świata. Skoro pojawiło się kolejne wicemistrzostwo i ktoś stale melduje się na podium, to apetyt na pewno rośnie w miarę jedzenia. Najmniejsze szanse na spektakularny wynik dawałbym w tej chwili Januszowi Kołodziejowi, ale mogę się mylić i w zasadzie chciałbym się mylić - mówi Michał Korościel, dziennikarz Eurosportu, Eleven Sports i Radia Zet.

ZOBACZ WIDEO Ciężka praca u Pawlickiego? "Dużo wymagam od siebie i od swoich mechaników"

- Natomiast jeżeli mówimy o Zmarzliku, Janowskim i Dudku, to oni są już na tyle doświadczonymi i otrzaskanymi w stawce zawodnikami, że nie zdziwiłbym się, gdyby któryś z nich sięgnął wreszcie po złoto. Przez lata na pewno nauczyli się radzić sobie z presją, a poza tym nie brakuje im ambicji - stwierdza.

Zobacz także: GP: Iversen chce wrócić z przytupem. Celuje w medal IMŚ

- Wydaje mi się, że najwięcej determinacji jest po stronie Bartka Zmarzlika, ale gdyby on miał w sobie nieco więcej zimnej krwi, to na pewno byłoby mu łatwiej. Na torze czasami wychodzi z siebie i strasznie szarpie się o każdy punkt, ale momentami chyba za mało kalkuluje. Co prawda w sporcie nie powinno być kalkulacji, tylko walka na całego, ale mistrzostwo świata zdobywa się też głową i dobrym kalkulatorem - dodaje Korościel.

Komentarze (13)
avatar
Dux
9.04.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tai wygląda na razie na najlepszego kandydata do mistrzostwa. 
avatar
UT Magic
8.04.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Ja tam wierze w Janaka … z calej tej pozostalej trojki tylko on wywalczyl kilkukrotnie mistrzostwo Polski. I co pan Korościela na taki argument? 
avatar
mar58
8.04.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Prawie pełna zgoda. Lecz jest jedno ale - prędzej Janusz zajmie wyższą lokatę od Jankesa niż ten drugi stanie na podium. Brak mu jaj. Jest tylko chłodna kalkulacja. 
avatar
Kazimierz Klimek
8.04.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
przeczytalem te dywagacje ale nic nie znalazlem ciekawego
gdy na swietego Hieronima jest pogoda albo jej ni ma to na swietego Giedynima jest pogoda albo jej ni ma
wedlug autora Kolodziej ma naj
Czytaj całość
avatar
I-Can-Fly
8.04.2019
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Madsen Woffinden Zmarzlik to trójka medalistów według mnie