Sławomir Musielak: Moim celem jest awans do finału

W sobotę w Lendawie odbędzie się półfinał IMEJ. W zawodach udział weźmie aż pięciu polskich żużlowców - Patryk Dudek, Marcel Kajzer, Kacper Gomólski, Dawid Lampart oraz Sławomir Musielak. Zawodnik Unii Leszno nie ukrywa, że liczy na awans do finału, który odbędzie się w Tarnowie.

- Jeszcze nigdy nie jeździłem w Lendavie. Otrzymałem jednak cenne wskazówki od Juricy Pavlica, który już tam występował. Wiem, że tor jest bardzo długi, ma około czterystu metrów. Zwykle jest tam dosyć przyczepnie więc myślę, że to może okazać się moim atutem. Nie będzie jednak łatwo bo w tym turnieju wystąpi kilku mocnych reprezentantów naszego kraju. Patryk Dudek, Kacper Gomólski czy David Lampart to przecież nieźli młodzieżowcy. Oczywiście moim celem jest awans do finału, który odbędzie się w Tarnowie. Tam będę chciał powalczyć o czołowe lokaty - mówił Sławomir Musielak.

Młodzieżowiec "Byków" odniósł się także do spotkań z Polonią Bydgoszcz. - Mecz w Bydgoszczy nie ułożył się tak jak byśmy tego chcieli. Szkoda defektu Przemka Pawlickiego w pierwszym wyścigu. Uważam jednak punkt meczowy, który wywalczyliśmy za bardzo cenny. Trzeba pamiętać, że tam przegrała Zielona Góra, która jest przecież mocną drużyną. Myślę, że w niedzielę wygramy. Zyskalibyśmy wtedy nie tylko dwa punkty meczowe, ale także bonus. To byłoby dobre rozpoczęcie rundy rewanżowej.

Juniorzy Unii Leszno występują w meczach ekstraligowych ze zmiennym szczęściem. Udane wyścigi przeplatają słabszymi. Zdaniem Sławomira Musielaka główną przyczyną takiej sytuacji jest brak objeżdżenia.- Myślę, że brakuje nam objeżdżenia. Doświadczeni zawodnicy tacy jak Krzysiu Kasprzak czy Damian Baliński od lat ścigają się z najlepszymi żużlowcami w kraju. Wiedzą też jak dopasowywać się do toru i kiedy wprowadzać korekty przy sprzęcie. My spotykamy się z czołówką rzadko, najczęściej kończymy mecz na dwóch - trzech startach. Objeżdżenia w mocnej stawce nie zastąpią zawody młodzieżowe, które mają zupełnie inną specyfikę.

Po pierwszej rundzie rozgrywek Sławomir Musielak nie żałuje, że zdecydował się jeździć w ekstralidze.- Cieszę się, że mogę startować w najwyższej klasie rozgrywkowej. Wiedziałem jak trudne zadanie mnie czeka zarówno w kontekście walki o miejsce w składzie jak i samej rywalizacji na torach ekstraligowych. Oczywiście, jeżdżąc w drugiej lidze łatwiej o punkty. Wyszedłem jednak z założenia, że warto się uczyć od najlepszych - podsumował.

Komentarze (0)