PGE Ekstraliga: Bartosz Zmarzlik mocno wczuł się w nową rolę. Najpierw zajął się Thomsenem i Kildemandem

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Bartosz Zmarzlik, Krzysztof Kasprzak.
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Bartosz Zmarzlik, Krzysztof Kasprzak.

Od tego sezonu kapitanem truly.work Stali jest Bartosz Zmarzlik. Mamy za sobą dopiero pierwszą kolejkę PGE Ekstraligi, a wszyscy w klubie mówią, że zawodnik staje na rzęsach, żeby wprowadzić jak najlepszą atmosferę w zespole.

- Bartek został wybrany na kapitana i przyznam, że jesteśmy pozytywnie zaskoczeni jego podejściem do tematu - mówi nam Ireneusz Maciej Zmora. - Zawodnik bardzo mocno wczuł się w swoją rolę. Widać, że bardzo dojrzał i chce jak najlepiej wypełnić powierzone mu zadanie - dodaje prezes truly.work Stali Gorzów.

Pierwszym celem, który postawił przed sobą Bartosz Zmarzlik, była integracja z nowymi zawodnikami. W związku z tym kapitan otoczył szczególną opieką Andersa Thomsena i Petera Kildemanda, żeby obaj od razu poczuli się jak najlepiej w Gorzowie.

W mediach społecznościowych zawodnika można znaleźć zdjęcie ze wspólnej przejażdżki rowerowej, na którą Zmarzlik wybrał się z Duńczykami. Thomsenowi zorganizował nawet rower, bo były żużlowiec Zdunek Wybrzeża nie dysponował własnym. Zmarzlik uruchomił jednak kontakty i nie było problemu.

Zobacz także: Adam Skórnicki okradziony: Każdy szmer za oknem stawia nas na nogi

Co więcej, obaj Duńczycy zostali zaproszeni przez Zmarzlika do jego domu w Kinicach. Pozytywne są także pierwsze odczucia dotyczące jego zachowania w parku maszyn. Kapitan nie jest skupiony tylko na sobie. Stara się, jak tylko może pomagać kolegom i udziela im rad. Efekty miały być już widoczne podczas inauguracji PGE Ekstraligi, kiedy wicemistrzowie Polski rywalizowali z forBET Włókniarzem. Spotkanie zakończyło się wprawdzie wygraną częstochowian (47:43), ale Stal pokazała wielką wolę walki. Przegrywała już nawet różnicą 10 punktów, ale była w stanie się podnieść.

ZOBACZ WIDEO Marcin Majewski: Widzę Włókniarza w finale PGE Ekstraligi

Źródło artykułu: