Toruński młodzieżowiec w 12. gonitwie najlepiej wystartował spod taśmy i objął prowadzenie. Niestety na przeciwległej prostej Igor Kopeć-Sobczyński niefortunnie przyblokował pędzącego pod bandą Chrisa Holdera. Całę zamieszanie wykorzystał Emil Sajfutdinow i to on dowiózł do mety 3 punkty.
- Rozmawialiśmy po biegu, ale wtedy już było po wszystkim, a chodzi o to żeby odpowiednio zachować się w danej chwili. Mój partner nie obejrzał się na mnie. Mieliśmy okazję żeby zdobyć pięć punktów. To był jego błąd, po prostu nie zauważył tego gdzie jestem - mówił po spotkaniu Holder.
Zobacz także: Kuriozalny defekt Jasona Doyla! Potężny błąd mechaników!
Kapitan Get Well Toruń przyznaje jednak, że choć zareagował nerwowo, to nie ma mowy o jakimkolwiek konflikcie między nim, a juniorem. - Przeprosił mnie za swoje zachowanie. Jesteśmy po to, żeby sobie pomagać, a nie blokować siebie nawzajem. W pierwszym momencie każdy jest napompowany, ale teraz nie ma między nami żadnych problemów. To kolejne doświadczenia, a dla niego lekcja. Nie popełni już takiego błędu - wyjaśniał.
ZOBACZ WIDEO Norbert Kościuch: Lubię trudne tereny i wyzwania. Bardzo chciałem PGE Ekstraligi
Chris Holder mimo niezłej dyspozycji nie wygrał indywidualnie żadnego wyścigu. Starszy z braci pięciokrotnie przyjeżdżał do mety na drugiej pozycji, a raz zdobył "jedynkę" z bonusem.
Zobacz także: Goście specjalni na meczu w Toruniu.
- Jestem bardzo zawiedziony tym faktem. Na torze trudno było się rozpędzać, był bardzo śliski. Próbowaliśmy różnych rozwiązań, kilka razy byliśmy blisko tego żeby wygrać, ale ciągle czegoś brakowało - podsumował.
Jestem ciekaw jak pokażą się na tle słabszej drużyny, niż Leszno u siebie w m Czytaj całość