Per Jonsson ocenia PGE Ekstraligę. Get Well nie ma drużyny. Zawodnicy w ogóle nie współpracują

WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Jason Doyle, Jacek Frątczak.
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Jason Doyle, Jacek Frątczak.

Per Jonsson mówi o licznych problemach, z którymi zmaga się obecnie Get Well. Jego zdaniem torunianie przegrali z Fogo Unią Leszno (42:48), bo w odróżnieniu od swojego rywala, nie mieli wsparcia juniorów, a poza tym nie tworzyli na torze drużyny.

Oceny, które wystawił obu zespołom mistrz świata z 1990 roku, są zgoła odmienne. - Unii Leszno można pogratulować świetnej drużyny. Jadą wszyscy, a niezwykle cenni są juniorzy. Wykonują ogromną robotę. To cechuje najlepsze ekipy. Tylko przy takim wsparciu młodzieży można walczyć o najwyższe cele. Takiego atutu na pewno nie ma Get Well Toruń. To było bardzo widoczne - tłumaczy.

Per Jonsson zauważa jednak, że lista problemów, z którymi zmaga się w tej chwili Get Well, jest znacznie dłuższa i nie ogranicza się tylko do kiepskiej formacji młodzieżowej. - Uważam, że zawodzą również bracia Holderowie. Ani Chris, ani jego brat nie jadą na odpowiednim poziomie - podkreśla. Przypomnijmy, że Jack Holder pojawił się w niedzielę pięć razy na torze i zdobył zaledwie punkt. Chris uzbierał 11 "oczek". Był trzecią siłą w drużynie, ale nie wygrał indywidualnie ani jednego wyścigu. Trudno zatem mówić, że stanowił wartość dodaną.

Zobacz także: Adam Krużyński mówi o falstarcie Get Well

- Niepokojące są także obrazki z toru - dodaje Jonsson. - Moim zdaniem nie tak powinna wyglądać drużyna. Jest problem ze współpracą pomiędzy zawodnikami. Wszyscy walczą o każdy punkt, ale nie zwracają na siebie uwagi. Każdy jedzie po swoje. Poza tym zawodnicy powinni sobie pomagać także w innych kwestiach. Jeśli ktoś znajduje odpowiednie ustawienia i potrafi wyjechać ze startu, to powinien się tym od razu podzielić. To nie są zawody indywidualne, żeby po prostu wyjeżdżać do biegu i gnać po swoje punkty. W tym widzę zdecydowanie największy problem drużyny - przekonuje Jonsson.

ZOBACZ WIDEO Norbert Kościuch: Lubię trudne tereny i wyzwania. Bardzo chciałem PGE Ekstraligi

Sporo kontrowersji wzbudziły także wybory personalne menedżera Jacka Frątczaka, który dał tylko jedną szansę Norbertowi Kościuchowi. Jack Holder otrzymał ich aż pięć, a zdobył zaledwie jeden punkt. - Gdyby Norbert Kościuch dostał jeszcze jeden wyścig, to wtedy moglibyśmy go jakoś ocenić. Torunianie mieli problemy z ustawieniami motocykli w pierwszej serii. To nie dotyczyło tylko jego, więc chyba zasłużył na drugi raz - uważa Jonsson.

Niektórzy obserwatorzy zwrócili również uwagę na przygotowanie toruńskiego toru. Tym razem na Motoarenie nie mieliśmy aż tak wielu mijanek. - Zawodnicy z Torunia nie wychodzili najlepiej spod taśmy. Nie byli w lepszym położeniu w pierwszym łuku. Kiedy brakuje ci tego w PGE Ekstralidze, to później jest bardzo trudno. Inna sprawa, że gdy w Toruniu jest nieco przyczepniej, to żużlowcy mają do wyboru sporo linii jazdy. Tym razem tor był dość twardy. Trudno mi jednak powiedzieć, czego chcieli zawodnicy i jakie były uzgodnienia - zauważa Jonsson.

- Z drugiej strony pamiętajmy, że obie drużyny rywalizowały na takiej samej nawierzchni, więc tym nie można się tłumaczyć. Zgadzam się jednak, że na początku rozgrywek, po tak wielu treningach, domowy tor powinien być atutem. Na pewno byłoby łatwiej o ściganie, gdyby było nieco przyczepniej - podsumowuje Jonsson.

Komentarze (34)
avatar
Pan Jędrula
16.04.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Toruń to drużyna bez wychowanków, duszy i serca. Zawodnicy składają się z typowych indywidualistów, zamkniętych w sobie ludzi którzy jadą wyłacznie dla siebie i pieniędzy. Taka prawda ! 
avatar
szturmowiec
16.04.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Tor musiał być twardy, bo tor przyczepny bardziej służyłby Unii i to każdy wie w Toruniu. Poświęcili widowisko, ale i tak przegrali, co w sumie w każdym wypadku było nie do uniknięcia. 
lewybdg
16.04.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
magia czy mafia jacka? 
avatar
LeszczynskiBYK
16.04.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Dwie kolejki za nami, a Toruń już całkowicie obsrany :D 
avatar
RECON_1
16.04.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Ciekawe na ile są to faktycznie słowa Pera a na ile luźna interpretacja autora z dodatkiem od siebie:) ale fakt, od paru sezonów w Toruniu dzieje się coraz gorzej, chyba żeby się poprawiło trze Czytaj całość