Brakuje nam Allena - wypowiedzi po meczu w Grudziądzu

W pierwszym meczu rundy rewanżowej, drużyna GTŻ-u Grudziadz przegrała na własnym torze z Unią Tarnów 42:51. Tuż po zakończeniu spotkania zarejestrowaliśmy trenerów oraz głównych aktorów tego widowiska.

Roman Jankowski (trener Unii Tarnów): Zespół z Grudziądza robił wszystko, żeby dzisiaj wygrać. GTŻ jest silny szczególnie na własnym torze, także mecz był naprawdę ciekawy do końca. Można było zaobserwować walkę na torze. W końcówce wygrała lepsza drużyn, czyli Unia Tarnów i to jest najważniejsze. Ten tor jest bardzo twardy, dlatego trochę problemów miał między innymi Piotrek Świderski, czy juniorzy. Trzeba mieć naprawdę dobrze spasowane tutaj silniki.

Janusz Kołodziej (Unia Tarnów): Szczerze mówiąc nie wiem czy w tym roku jeździliśmy na tak twardym torze, który zaskakuje strasznie. W pierwszej części zawodów mieliśmy problemy z dopasowaniem się. Część zawodników miała problem, druga część była dobrze dopasowana. Później troszkę się odmieniło no i gospodarze zaczęli lepiej jechać. Ten tor jest trudny do walki, także cieszymy się, że wygraliśmy. Z moją jazdą jest troszeczkę lepiej, ale cały czas pracujemy, żeby było jeszcze lepiej.

Sebastian Ułamek (Unia Tarnów): Spodziewaliśmy się, że nie będzie tutaj tak łatwo. Zresztą wypowiadałem się po naszym meczu w Tarnowie, że gospodarz jest gospodarzem. Niektórzy znają bardzo dobrze ten tor i mają pod niego dopasowane motocykle. Ja przyjechałem tutaj po 10 latach przerwy praktycznie. Ostatni raz tu startowałem w 1999 w barwach drużyny z Gdańska. Od tego czasu sporo się pozmieniało i musiałem spasować się z biegu na bieg.

Piotr Świderski (Unia Tarnów): Myślę, że mecz był zacięty i wyrównany. Udana Złota Rezerwa zwiększyła szanse grudziądzan. Odparliśmy jednak ten atak i zwycięstwo jest po naszej stronie. Na pewno nie chciałbym zdobywać 4-6 punktów. Wiadomo, że Grudziądz nie jest łatwym obiektem. Ciężko się jechało. Później trafiłem na rezerwę taktyczną i pogubiłem punkty, ale jedziemy dalej i przygotowujemy się do następnego meczu.

Robert Kempiński (trener GTŻ-u Grudziądz): Zadowolonym jest się jak się wygrywa, ale wiadomo, że trzeba mierzyć siły na zamiary. Wynik nie był zły, ale nie można się cieszyć jak się przegrało mecz. Przy większym szczęściu mogliśmy ten mecz wygrać. Schlein w trzech biegach się nie popisał, ale wyciągnął już silnik i bierze go do Anglii do roboty. Było widać, że brakuje nam Allena przez cały czas. Tak jak było widać, mecze są naprawdę różne. Nie jest powiedziane, że w Ostrowie przegramy, na pewno powalczymy o wygraną. Tabela jest bardzo wyrównana i kto zbierze najwięcej bonusów, ten będzie w pierwszej szóstce, dlatego liczy się każdy punkt.

Matej Ferjan (GTŻ Grudziądz): Byliśmy blisko sprawienia niespodzianki. Udał nam się Joker i zwyciężyliśmy 8:1. Szkoda mojego defektu, gdzie zerwał mi się łańcuch, zaś w ostatnim biegu nie wiedziałem, gdzie pojechać i się pogubiłem. Myślę, że osiągnęliśmy dobry wynik. Teraz jedziemy powalczyć do Ostrowa. Odpowiada mi tam tor i chciałbym zdobyć tyle punktów co dzisiaj.

Artur Mroczka (GTŻ Grudziądz): Tarnów jest to drużyna praktycznie ekstraligowa, która jeździ wyśmienicie. Cieszę się z mojego występu. Ostatnio zdobyłem 6 punktów. Tym razem 5+1 pkt. Widać, że ta drużyna jeździ dobrze na każdym torze. Przegraliśmy, ale jedziemy dalej. Teraz jedziemy do Ostrowa, gdzie nam zawsze dobrze szło. Teraz mamy Ferjana, który zdobywa zawsze powyżej 10 pkt. i wydaje mi się, że jesteśmy w stanie tam wygrać, a jeżeli nawet nie uda się to powalczymy o jak najlepszy wynik.

Kamil Brzozowski (GTŻ Grudziądz): Staraliśmy się walczyć. Takie było nastawienie przed meczem, żeby walczyć do końca. Robiliśmy co mogliśmy, ale moim zdaniem Tarnów to troszkę inna klasa zawodników. Praktycznie wszyscy startowali, choćby z dziką kartą w Grand Prix. Staraliśmy się powalczyć, chcieliśmy wygrać, ale nie było źle. Szkoda mi tego ostatniego biegu, gdzie prowadziłem, ale taki jest sport, ale dwóch doświadczonych wyjadaczy mnie objechało. Bym był naprawdę szczęśliwy, gdym dowiózł te trzy punkty. Taki już jest ten sport, że raz się wygrywa, raz się przegrywa. Starałem się jak tylko mogłem, nie udało się – trudno. Trzeba żyć dalej.

Źródło artykułu: