PGE Ekstraliga. Rolnicki władował Fricke'a w bandę. Australijczyk nie ma pretensji
- Taki jest żużel, wypadki się zdarzają - powiedział Max Fricke, który po ataku Patryka Rolnickiego podczas meczu MRGARDEN GKM Grudziądz - Betard Sparta Wrocław (50:40) wylądował w dmuchanej bandzie. Miał szczęście, że wyszedł z tego bez szwanku.
- Czuję się dobrze. Jestem trochę poobijany i potrzebuję dzień lub dwa, aby w pełni dojść do siebie i powinno być w porządku. Nie spodziewałem się takiego ataku Patryka. Taki jest jednak żużel, wypadki się zdarzają - powiedział Max Fricke dla speedwayekstraliga.pl.
Zobacz: PGE Ekstraliga: Maciej Janowski po konsultacjach. "Nie ma dramatu"
Po wykluczeniu Rolnickiego z 15. gonitwy Betard Sparcie Wrocław udało się jeszcze nieco zniwelować straty do MRGARDEN GKM-u Grudziądz, które finalnie wyniosły 10 punktów. To sporo, ale z drugiej strony od 10. gonitwy goście musieli radzić sobie bez kontuzjowanego Macieja Janowskiego.
ZOBACZ WIDEO Czy polscy żużlowcy są traktowani po macoszemu?- Mam nadzieję, że będzie to wystarczająca zdobycz do uzyskania punktu bonusowego. Kontuzja Macieja Janowskiego pokrzyżowała nam plany i sprawiła, że mecz był jeszcze cięższy. Biorąc pod uwagę wszystkie czynniki, ten wynik to nie jest koniec świata - stwierdził Australijczyk.
Kolejnym rywalem Betard Sparty Wrocław w PGE Ekstralidze będzie truly.work Stal Gorzów. To spotkanie zostanie rozegrane w najbliższy piątek na Stadionie Olimpijskim.
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>