PGE Ekstraliga. MRGARDEN GKM w play-off? Są trzy poważne argumenty, które za nimi przemawiają

WP SportoweFakty / Krzysztof Konieczny / Na zdjęciu: Przemysław Pawlicki
WP SportoweFakty / Krzysztof Konieczny / Na zdjęciu: Przemysław Pawlicki

Kiedy przed sezonem działacze MRGARDEN GKM-u kolejny raz opowiadali o awansie do fazy play-off, to niektórzy pukali się w czoło. Spektakularnych transferów przecież nie było. Teraz okazuje się, że klub wykonał mądre ruchy i jest w grze o czwórkę.

- Na razie mamy cztery punkty. Czy jesteśmy zadowoleni? Raczej tak - mówi nam Zdzisław Cichoracki, członek rady nadzorczej MRGARDEN GKM-u. - Mówię raczej, bo do pełni szczęścia brakuje dwóch "oczek" więcej. Taki był nasz plan na pierwsze cztery kolejki, ale go nie wykonaliśmy. Najważniejsze jednak, że drużyna wygląda coraz lepiej - dodaje Cichoracki.

Grudziądzanie sezon rozpoczęli fatalnie, bo przegrali na wyjeździe z osłabionym Speed Car Motorem. W kolejnych meczach drużyna pokazała jednak moc. Już teraz widać, że działacze zbudowali zdecydowanie silniejszy zespół niż przed rokiem. W oczy rzucają się zwłaszcza trzy kwestie.

Zobacz także: Aleksandr Łoktajew usłyszał diagnozę. Lekarze stwierdzili u niego problem z błędnikiem

Pierwsza to transfer Kennetha Bjerre, który zajął w Grudziądzu miejsce Krystiana Pieszczka i Kaia Huckenbecka. Duńczyk spisuje się od tej dwójki zdecydowanie lepiej. Jego pojawienie się w składzie sprawiło, że GKM dysponuje piątką wyrównanych seniorów. Duńczyk wystartował do tej pory w 22 wyścigach. Połowę z nich wygrał. Pieszczek z Huckenbeckiem przez cały poprzedni sezon mijali linię na pierwszej pozycji zaledwie sześć razy.

ZOBACZ WIDEO Kontuzja Janowskiego pogrążyła gości. Zobacz skrót meczu MRGARDEN GKM Grudziądz - Betard Sparta Wrocław

Po drugie juniorzy. Rok temu jeździli fatalnie, a teraz mamy zdecydowaną poprawę. Biegi młodzieżowe w PGE Ekstralidze przestały być dla grudziądzan przykrym doświadczeniem. Patryk Rolnicki i Marcin Turowski potrafią nawiązać wyrównaną walkę z rywalami. Poza tym ten pierwszy czuje się coraz lepiej na grudziądzkim torze. W rywalizacji z forBET Włókniarzem potrafił pokonać między innymi Fredrika Lindgrena i był jednym z bohaterów meczu. Takich obrazków w ubiegłym sezonie nie mieliśmy w ogóle.

Zobacz także: Maciej Janowski już po operacji. W jego barku umieszczono specjalną płytkę

Trzeci argument, który przemawia za GKM-em w fazie play-off to Krzysztof Buczkowski. Żaden z zawodników, którymi dysponują grudziądzanie, nie zrobił takiego postępu. Rok temu kapitan jeździł bardzo przeciętnie i zakończył rozgrywki ze średnią biegopunktową 1,537. Teraz jest liderem zespołu Roberta Kempińskiego i plasuje się w dziesiątce najskuteczniejszych zawodników całych rozgrywek.

Dodajmy, że grudziądzanie nadal mają rezerwy, bo optymalnej formy po kontuzji nie odzyskał jeszcze Artiom Łaguta. W klubie wierzą również, że jeszcze lepiej zacznie jeździć Antonio Lindbaeck. - Nigdy nie należy chwalić dnia przed zachodem słońca. W sporcie najważniejsza jest pokora i poważne podejście do każdego rywala. Cel dla zespołu się oczywiście nie zmienił, ale droga jest jeszcze daleka. Wszyscy zawodnicy mają świadomość, o co jedziemy. Musimy zrobić wszystko, żeby w końcu wjechać do fazy play-off. Czujemy, że jest na to szansa - podsumowuje Zdzisław Cichoracki.

Źródło artykułu: