Duński żużlowiec Stelmet Falubazu Zielona Góra od początku tego sezonu PGE Ekstraligi wyraźnie zawodził. Ewidentnie brakowało mu prędkości. Teraz wygląda na to, że te kłopoty to już historia. W meczu Stelmet Falubazu Zielona Góra ze Speed Car Motorem Lublin Michael Jepsen Jensen wywalczył dziewięć punktów i cztery bonusy, wracając do żywych.
- Po wtorkowym meczu w Szwecji doszedłem do wniosku, że problem tkwi w motocyklach. Następnego dnia wszystko sprawdziliśmy, znaleźliśmy usterki. W czwartek w końcu poczułem, że motocykle reagują na zmiany. Piątkowe spotkanie PGE Ekstraligi pokazało, że poszliśmy w dobrym kierunku - mówi uradowany Jepsen Jensen.
Duńczyk konfrontację z beniaminkiem PGE Ekstraligi rozpoczął od trzeciej pozycji, później jednak nie wyprzedził go żaden z rywali. - W pierwszych dwóch-trzech biegach nie czułem wielkiej prędkości, ale dzięki temu, że motocykle reagują na zmiany, po pracy przy silniku, w dwóch ostatnich wyścigach czułem się szybki - tłumaczy.
ZOBACZ WIDEO Dlaczego Jacek Frątczak zniknął z mediów? Menedżer zabrał głos
- Na początku sezonu miałem pewne problemy, potem doszły kolejne, więc w pewnym momencie miałem na głowie trzy kłopoty. Teraz nareszcie wyszedłem na prostą, w końcu wróciła prędkość! Jestem ogromnie wdzięczny za wsparcie: klubowi, kibicom, sponsorom. W takich trudnych chwilach potrzebujemy takiego wsparcia. To dla mnie wiele znaczy - cieszy się Jepsen Jensen.
W Duńczyka wierzył Adam Skórnicki, w ubiegłorocznego lidera Stelmet Falubazu nie zwątpili też zielonogórscy kibice. Ci przed meczem ze Speed Car Motorem wywiesili na pierwszym łuku transparent z napisem "my mogliśmy liczyć na Ciebie, teraz Ty możesz liczyć na nas! Jesteśmy z Tobą!" (w języku duńskim), a podczas obchodu toru wykrzyczeli nazwisko Jepsena Jensena.
- Ten wielki baner poruszył moje serce, dzięki niemu na mojej twarzy pojawił się uśmiech, a w sercu wielka radość. To niesamowite. Właśnie czegoś takiego potrzebowałem - raduje się Jepsen Jensen, który po spotkaniu z beniaminkiem wskoczył na "gniazdo" kibiców Stelmet Falubazu, dziękując fanom za wsparcie.
Zobacz:
Czary mary Stelmet Falubazu. Dzięki nim Jensen stanął na nogi, a Vaculik przekroczył pewną barierę
PGE Ekstraliga. Paweł Miesiąc zdziwiony ostrzeżeniem. "Każdy wystawia nogę"