Szymon Woźniak: Złoto było w naszym zasięgu. Córeczki były pierwszy raz na żużlu (wywiad)

WP SportoweFakty / Maciej Kmiecik / Na zdjęciu: Szymon Woźniak z rodziną po finale MPPK w Bydgoszczy.
WP SportoweFakty / Maciej Kmiecik / Na zdjęciu: Szymon Woźniak z rodziną po finale MPPK w Bydgoszczy.

- Chciałem, by córeczki zobaczyły mnie po raz pierwszy w pełnym żużlowym ekwipunku. Wzięcie je na podium było spontanicznym pomysłem - powiedział Szymon Woźniak, który wicemistrzostwo Polski Par Klubowych świętował na podium ze swoimi bliźniaczkami.

Maciej Kmiecik, WP SportoweFakty: Pierwszy raz stał pan na podium po zawodach z córeczkami?

Szymon Woźniak (żużlowiec truly.work Stali Gorzów): Tak. Gabrysia i Ula były w ogóle pierwszy raz na zawodach żużlowych. Trzymałem kciuki, żeby pogoda była dobra i żeby córeczki mogły zobaczyć w końcu żużel na żywo. Udało się. Były na stadionie i zobaczyły.

[b]

Wytrzymały bez problemu całe zawody?[/b]

Podobno im się bardzo podobało. Całe zawody oglądały grzecznie. Nie płakały. Były zaciekawione. Świetna informacja, że oprócz zdobytego medalu w Finale Lotos MPPK, dziewczynki czują żużlowego bakcyla.

Jak już pan wiedział, że stanęliście na podium pobiegł pan pod trybunę główną, by zabrać córeczki na dekorację?

Porozmawiałem z narzeczoną, która powiedziała, że nasze córeczki są na meczu i bardzo im się podobało. Jak już wiedziałem, że jest po robocie, podbiegłem do nich i wyściskałem je. Chciałem, by córeczki zobaczyły mnie w tym całym żużlowym ekwipunku. Wtedy też pojawił się pomysł, by zabrać je na podium. Bartek Zmarzlik jest już przeze mnie przeszkolony i powiedział, że weźmie jedną z moich pociech na ręce. Samemu na podium z dwójką byłoby ciężko.

ZOBACZ WIDEO Dlaczego Jacek Frątczak zniknął z mediów? Menedżer zabrał głos

Czytaj także: Są nowe informacje w sprawie Drabika i Jamroga

A jak pan oceni zawody od strony sportowej? Zadowoleni ze srebrnego medalu czy może pozostaje niedosyt?

Wiadomo, że byliśmy typowani w gronie faworytów do złotego medalu. Mały niedosyt w związku z tym jest.

Co poszło nie tak?

Przytrafiły nam się pewne błędy. Szkoda przede wszystkim tego ostatniego wyścigu z Fogo Unią Leszno. Ja też spokojnie mogłem zdobyć jakieś punkty w pierwszym wyścigu z gospodarzami z tego trudnego trzeciego pola. Nie wiem, czy by to coś dało, ale złoto było w naszym zasięgu. Cóż, cieszymy się ze srebrnego medalu.

Czytaj także: Jest życie po Gregu Hancocku

Źródło artykułu: