- To oczywiste, że będzie na mnie, bo tak było i będzie zawsze, kiedy drużyna przegrywa. Takiego scenariusza jak ten, który miał miejsce w niedzielę, nie wymyśliłby by nikt. Trudno to wszystko zrozumieć - mówi nam szkoleniowiec Orła. - Daniel Jeleniewski był dziś naszym liderem. Pojechał bardzo dobrze, ale zdobył więcej punktów niż trzech seniorów w naszym zespole. To mówi wszystko o drużynie. Byliśmy słabi - dodaje.
Lech Kędziora od początku sezonu szuka optymalnego składu. Kiedy do wysokiej formy doszedł Daniel Jeleniewski, który nie jeździł w pierwszych meczach, wydawało się, że łodzianie zmierzają w dobrym kierunku. Mecz w Tarnowie nie ułożył się po myśli Orła, bo zabrakło punktów Rafała Okoniewskiego. Logicznym rozwiązaniem wydawało się zatem wypróbowanie Rory'ego Schleina. Australijczyk debiutu nie może jednak zaliczyć do udanych. Poza tym zabrakło punktów Tobiasza Musielaka i Rohana Tungate'a. Znowu nie popisali się juniorzy.
Zobacz także: Markowi Cieślakowi przypomniał się Jason Crump
- Trzeba coś zrobić. Jasne, że możemy rozmawiać cały czas o zmianach w składzie, ale według mnie duży problem leży w sprzęcie naszych zawodników. Trzeba coś z tym zrobić. Dziś przegrywaliśmy starty, ale to nie może być wymówką. Daniel Jeleniewski potrafił szybko wyjechać spod taśmy. Kai Huckenbeck miał z tym problem, ale walczył na dystansie i punktował. To było jednak za mało na Start Gniezno - tłumaczy Kędziora.
Zobacz także: Krośnieńska "płachta na wilka". Kolektyw dał wygraną
- Czegoś nam brakuje. Nie da się wygrywać, kiedy jest tyle dziur w składzie. Mamy tydzień, żeby się pozbierać. Musimy to zrobić. Na pewno zaproszę wszystkich zawodników na trening. Najlepsi pojadą w meczu z Wybrzeżem - podsumowuje trener.
ZOBACZ WIDEO Artiom Łaguta: Grisza jest twardy, ale to nie oznacza, że będzie lepszy