PGE Ekstraliga. Włókniarz zebrał cięgi od Fogo Unii. Markowi Cieślakowi przypomniał się Jason Crump
To wyglądało jak rzeź niewiniątek. Fogo Unia Leszno sprała forBET Włókniarz Częstochowa na ich terenie 59:31. W zespole gospodarzy nie popisali się liderzy, którzy w sobotę brylowali w Grand Prix Polski na PGE Narodowym.
Tymczasem w niedzielę w zaległym meczu 5. kolejki PGE Ekstraligi, Skandynawowie nie zrobili tego co zawsze, czyli regularnie nie wygrywali wyścigów. Szczególnie zawiódł Lindgren. Po zawodach trener gospodarzy Marek Cieślak przypomniał historię Jasona Crumpa i tzw. syndrom tego zawodnika. - Przeżyłem we Wrocławiu Jasona Crumpa i pamiętam jak to było. Jak Jason wygrywał Grand Prix to na drugi dzień robił 5-6 punktów. Z kolei jeśli w Grand Prix nie zrobił nic, to na następny dzień robił komplet. Tu się podobna sytuacja stworzyła. Nie chcę porażki tym tłumaczyć, bo Unia pojechała świetnie, a my słabo - skomentował.
Czytaj również: Bieg sezonu w Częstochowie. Fenomenalna jazda Emila Sajfutdinowa
Zwrócił też uwagę na to, że mecz miał status zagrożonego, a co za tym idzie, od soboty w Częstochowie pracował komisarz toru. Marek Cieślak cały czas podkreślał jednak, że to nie jest wymówka na słabą postawę jego zespołu. - Fogo Unia Leszno nie jeździła na innym torze. Tu jeździli zawodnicy, którzy w sobotę wygrywali Grand Prix. Nie szkółka, tylko najlepsi zawodnicy na świecie. Jeżeli będziemy mówić, że ten tor nie był dla nich, to jak oni chcą wygrywać w Grand Prix? - pytał retorycznie szkoleniowiec Lwów.
Kolejne spotkanie częstochowianie odjadą w piątek. Ich rywalem będzie Betard Sparta Wrocław. Po takim laniu, jakie zaserwowała im w niedzielę leszczyńska Unia, mają obowiązek zaprezentować się lepiej.
Zobacz także: Kac po Grand Prix. Włókniarz ma problem
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>