Kułakow od początku sezonu prezentuje równą i wysoką formę. Znakomicie wywiązuje się z roli lidera. W ostatnim spotkaniu przeciwko Orłowi Łódź otarł się o perfekcję. Na przestrzeni meczu stracił tylko jedno oczko. Ubytek punktowy mógłby być większy, ale z pomocą przyszedł zawodnikowi w jedenastym biegu... Rafał Okoniewski. Rywal uchronił Wiktora przed upadkiem, a później w "podzięce" Rosjanin zdążył go jeszcze wyprzedzić na trasie.
- Wkradło się niepotrzebne rozluźnienie. Zaspałem na starcie i zostałem w tyle. Na dodatek pierwszy łuk był mocno odmoczony. Wpadłem na śliski fragment toru i trochę mną obróciło. Gdy już myślałem, że zapoznam się z nawierzchnią, od tyłu lekko uderzył mnie Okoniewski. Dzięki temu utrzymałem się na motocyklu i pojechałem dalej - komentował Kułakow.
CZYTAJ TAKŻE: Tarnowskie lokomotywy jak zwykle nie zawiodły. Okoniewski do odstawki
Po zjechaniu do parku maszyn obaj zainteresowani skwitowali całe zdarzenie ze sporą dozą uśmiechu i humoru. Żużlowcy żartowali, że reprezentant Unii Tarnów powinien oddać za ten bieg 39-letniemu wychowankowi Polonii Piła przynajmniej połowę stawki za punkt.
Rezultat 49:41 sprawia, że przed potyczką rewanżową kwestia dodatkowego punktu za lepszy bilans w dwumeczu jest sprawą otwartą. - Szkoda, że nie udało nam się wypracować większej przewagi. W rewanżach znaczący aspekt będą odgrywały punkty bonusowe, a wiemy jak ciężki teren jest w Łodzi - mówił. - Nigdy tam nie jeździłem, ale podobnie ma się rzecz z Gnieznem, gdzie wybierzemy za nieco ponad miesiąc. Ten tor również jest dla mnie zagadką - dodawał.
Mimo zdobycia aż trzynastu punktów z bonusem i wysokiej średniej w całych rozgrywkach Nice 1.LŻ (najlepszej w zespole Unii Tarnów) zawodnik nie popada w samozachwyt. Wie nad czym musi pracować, aby ciągle się poprawiać. - Brakuje mi jeszcze trochę stabilności i powtarzalności. Teraz każdy dysponuje dobrym sprzętem. Wystarczy jedno zawahanie i jest po zawodniku - stwierdził.
CZYTAJ TAKŻE: Nadchodzi Artur Mroczka wersja 2.0. Ma być jak prawdziwy Nicki Pedersen
ZOBACZ WIDEO Gospodarze wykorzystali brak Janowskiego. Zobacz skrót meczu truly.work Stal Gorzów - Betard Sparta Wrocław