- Jacka Frątczaka na meczu w Lublinie nie będzie ze względów zdrowotnych - mówi nam Adam Krużyński, przewodniczący rady nadzorczej żużlowej spółki Get Well. - Wszystko wydarzyło się w kolejnym dniu po meczu we Wrocławiu. Jacek miał spore problemy ze zdrowiem. Musiał skorzystać z pomocy lekarza, który zalecił mu 9 - 10 dni przerwy od aktywności fizycznej i emocjonalnej. Trzeba to uszanować, bo zdrowie jest najważniejsze. Zapewniam, że w tym, co mówię, nie ma żadnego drugiego dna ani podtekstów. Chciałbym w związku z tym uciąć wszelkie spekulacje - tłumaczy Krużyński.
Już teraz wiadomo, że Get Well Toruń w rywalizacji ze Speed Car Motorem Lublin poprowadzi Karol Ząbik. W parku maszyn będzie wspierać go Adam Krużyński. Torunianie podjęli także decyzję w sprawie Norberta Kościucha, który podczas meczu we Wrocławiu publicznie skrytykował menedżera Jacka Frątczaka.
- Decyzją władz klubu do Lublina nie pojedzie i nie będzie nas reprezentować w tym meczu - informuje Krużyński. - Nie chcę tego jednak szerzej komentować, bo to nasza wewnętrzna decyzja. To jednak nie jest równoznaczne z tym, że nie widzimy go w składzie w kolejnych spotkaniach - dodaje.
Zobacz także: W czwartek magazyn "Bez Hamulców" (godz. 13). Gośćmi Adam Skórnicki i Dawid Kownacki
W środowisku żużlowym nie brakuje głosów, że Get Well powinien zakończyć współpracę z Kościuchem i pozwolić mu na odejście do innego klubu. Co na to Krużyński? - To wszystko są decyzje pomiędzy zawodnikiem a klubem. Wydaje mi się, że po opadnięciu kurzu i emocji będziemy w stanie porozmawiać z Norbertem o współpracy. Do tej rozmowy dojdzie po moim powrocie z podróży służbowej. Na pewno sobie wszystko wyjaśnimy i podejmiemy decyzje. Na dziś nie jest tak, że nie widzimy już dla niego miejsca w drużynie. Uważam, że interesy wszystkich zawodników można pogodzić. Będziemy dążyć do tego, żeby Norbert pozostał w drużynie i wspierał nas do końca sezonu - wyjaśnia Krużyński.
Przewodniczący rady nadzorczej żużlowej spółki Get Well postanowił również zaapelować do całego toruńskiego środowiska. - To są trudne momenty dla klubu, więc chciałbym prosić o wyciszenie emocji. Nasza sytuacja sportowa nie jet łatwa. Musimy się skonsolidować, a do tego potrzebne jest wsparcie od wszystkich osób, które mogą nam go udzielić. Mam na myśli sympatyków toruńskiego klubu i wszystkich ludzi, którzy życzą nam dobrze. Proszę o wyłączenie negatywnych emocji i pozostanie z klubem - podsumowuje Krużyński.
ZOBACZ WIDEO Artiom Łaguta: Grisza jest twardy, ale to nie oznacza, że będzie lepszy
Menadżerowie -Mesjasze z Leszna lub Zielonej Góry...to jest taktyka specjalna .