Torunianie na teren beniaminka PGE Ekstraligi pojechali nie tylko bez Norberta Kościucha, ale i bez Jacka Frątczaka. Oficjalne stanowisko Get Well Toruń jest takie, że menedżer, pod którego wodzą Anioły w tym sezonie jeszcze nie wygrały, ma wolną niedzielę z uwagi na kłopoty zdrowotne.
W obliczu absencji Frątczaka, Get Well w Lublinie prowadzi Karol Ząbik, którego wspiera Adam Krużyński, przewodniczący rady nadzorczej toruńskiego klubu. Ząbik może liczyć też na pomoc gościa specjalnego w sztabie Get Well Toruń - Marka Lemona.
Dlaczego menedżer reprezentacji Australii pojawił się w Lublinie? - Szczególnie pomagam Australijczykom, ale podpowiadam też Nielsowi Kristianowi Iversenowi -zdradził Lemon w rozmowie z nc+. Ciekawe było jednak to, że komentujący to spotkanie w nc+ Sergiusz Ryczel wymienił Lemona jako jedną z osób prowadzącą torunian w tym meczu.
Czy jest coś na rzeczy? Trudno powiedzieć. Może się jednak okazać, że rady Marka Lemona okażą się bezcenne dla Get Well. A wtedy szefostwo toruńskiego klubu może zdecydować się na zmiany za menedżerskimi sterami.
Teoretycznie Lemon byłby dobrym kandydatem na menedżera Get Well z uwagi na toruńskich Australijczyków. W barwach Aniołów startuje jego trzech rodaków: Jason Doyle, Chris Holder i Jack Holder.
ZOBACZ WIDEO Żużlowcy Get Well Toruń mogą czuć się urażeni słowami Przemysława Termińskiego