[b][tag=66287]
Dawid Borek[/tag], WP SportoweFakty: Piąta porażka Get Well Toruń w tym sezonie stała się faktem. Czy spodziewał się pan innego wyniku w Lublinie, czy to raczej nie jest żadna niespodzianka?[/b]
Wojciech Żabiałowicz, były żużlowiec i trener Apatora Toruń: Nie spodziewałem się innego wyniku. Get Well to drużyna, która przed sezonem została dobrana tak, że nie daje gwarancji końcowego wyniku. Mamy wspaniałych czterech jokerów: dwóch Holderów, Doyle'a i Iversena, a potem jest pustka. Nie chcę krytykować torunian, ale dla mnie to, co działo się na początku sezonu, jest smutne.
Możemy już stwierdzić, że sytuacja w Get Well jest dramatyczna?
Nie, sytuacja nie jest dramatyczna. Włókniarz Częstochowa też wtopił dwa mecze u siebie. Get Well ma jeszcze jakieś szanse, jest jeszcze cień nadziei, ale wszystko trzeba w jakiś sposób poukładać, nie załamywać się. Widzę, że tego nie ma, zawodnicy chcą jechać, ale prawa dzielą się tak, że u siebie gospodarz jest mocniejszy. To pokazał Motor Lublin. Paweł Miesiąc ładnie rozgrywał swoje biegi, doszedł Grigorij Łaguta, lepiej pojechała druga linia. Wszystko zagrało tak, że wygrana została w Lublinie.
Czytaj także: PGE Ekstraliga. Grzegorz Zengota w tym sezonie nie pojedzie?! Niepokojące słowa żużlowca Speed Car Motoru
Czy mimo porażki w Get Well widać światełko w tunelu? Lublin to trudny teren, a torunianie powalczyli, mogli jeszcze wyszarpać wygraną, ale trochę im zabrakło.
Get Well nie ma juniorów. Cały czas biję w to, że nie wychodzi bieg młodzieżowy, a później, gdy juniorzy jadą z seniorami, nie robią punktów. To daje później negatywny wynik. Tak to widzę. Wszystkie drużyny w pewien sposób mają pary juniorskie, a w Toruniu nie jedzie Kopeć-Sobczyński, Bogdanowicz w Lublinie niby jechał na drugiej pozycji, ale w polu dał się minąć w sposób, w jaki nie powinien. Powinien pilnować punktowanego miejsca, żeby go nie oddać. Oprócz biegów juniorskich cały czas będą mściły się też wyścigi nominowane.
ZOBACZ WIDEO Żużlowcy Get Well Toruń mogą czuć się urażeni słowami Przemysława Termińskiego
W parku maszyn był dziś Mark Lemon. Uważa pan, że Australijczyk powinien przejąć stery w Get Well, zmienić Jacka Frątczaka, czy ten drugi powinien jeszcze dostać szansę?
Lemon jest australijskim kozakiem, który ma kontakt ze swoimi rodakami - Holderami i Doyle'em. Uważam, że wpuścił iskierkę do zespołu. Ale mnie cały czas gnębi sytuacja Holty, który kurczowo trzyma się motocykla, niby pokazał się w dwóch wyścigach, ale to wszystko, na co go stać. Brakuje świeżej, młodej krwi. Nie będę już mówił, co trzeba zrobić na przyszły sezon, by było lepiej.
Czy po tak słabym spotkaniu w wykonaniu Rune Holty powinien zmienić go Norbert Kościuch, którego w tym meczu nie było?
Powiem tak: nie mówiłbym o żadnych zmianach. Trudno mi to określić, bo nie jestem tak blisko drużyny, nie wiem co dzieje się z Kościuchem i Holtą, widzę to tylko z przekazu telewizyjnego. Nie jestem alfą i omegą, ale wyciągam taki wniosek, że w drużynie trzeba coś poukładać, z tym, że za bardzo nie ma co układać. Nie ma żadnej opcji, no chyba, że można kogoś dokoptować do zespołu.
Czytaj także: PGE Ekstraliga. Gość w sztabie Get Well. Torunianom pomaga Mark Lemon
Rynek zawodników jest już tak przebrany, że chyba nie ma kogo dobrać. Pytanie, czy powinni dobrać na stałe Marka Lemona. Czy powinni stosować formułę, która była w Lublinie: Karol Ząbik jako menedżer, a Adam Krużyński i Mark Lemon jako pomocnicy.
Niech tak będzie. Wydaje się, że w Lublinie dało to pozytywny efekt. Można powiedzieć, że wynik cały czas był otwarty, do 14. biegu mogło być różnie. Uważam, że grupa Ząbik - Krużyński - Lemon w jakiś sposób zna się na żużlu i mogą tej drużynie pomóc.
Gdyby był pan teraz szefem Get Well Przemysławem Termińskim, czy po takim spotkaniu, które pokazało, że torunianie mogą coś jeszcze ugrać, podziękowałby pan Jackowi Frątczakowi za współpracę?
Z całym szacunkiem do menedżera Frątczaka... Facet może chciał dobrze, ale mu nie wyszło. Co dalej zrobi z nim pan Termiński? To już leży w jego roli. Ja nie chcę zawieszać się na panu Frątczaku i brać odpowiedzialności za pana Termińskiego. Żałuję tylko, że Get Well cały czas pikuje w dół, ale mam nadzieję, że drużyna się odbije i w jakiś sposób zdoła może nie awansować do play-off, ale utrzymać się w PGE Ekstralidze.
Zobaczcie jest fratczak przegrywa - obryw sie fratczakowi - kruzynski w parkingu ,
teraz nie ma jf ale jest karol i inni i ciagle kruzynski w parkingu - lapiecie to goscia jest Czytaj całość